25 lutego wyemitowano dziewiąty i przedostatni odcinek "Królowej przetrwania". Uczestniczki miały wymagające zadania. Brały udział w rywalizacjach sportowych i musiały rozpuścić bryły lodu. Na tym jednak nie koniec. Później trzymały tacę z tajskim śniadaniem. Eliza Trybała wygrała tę konkurencję i otrzymała złoty bilet, który zagwarantował jej miejsce w ścisłym finale (zostanie wyemitowany 26 lutego). Nie wszyscy są zadowoleni z tej decyzji.
Po emisji dziewiątego odcinka "Królowej przetrwania" w sieci zawrzało. Widzowie programu mocno oburzyli się zwycięstwem Elizy Trybały. Twierdzili, że uczestniczka nie zachowywała się uczciwie podczas konkurencji, ponieważ zginała łokcie, co ułatwiło jej trzymanie tacy. "Nie powinna dostać tego biletu. Gdzie jest sprawiedliwość?", "Co za ustawka", "Żenada. Cały czas miała zgięte łokcie", "Przecież to jest niesprawiedliwe", "To Mariannie należał się bilet. Niesprawiedliwe" - czytamy w sekcji komentarzy.
Okazuje się, że nie tylko internauci mają takie zdanie. Głos zabrała także Ola Tomala. "Nie macie nawet świadomości, jak wtedy bolała mnie ta niesprawiedliwość. Przez godzinę płakałam i nie mogłam dojść do siebie. Od tamtej pory już wszystko było mi obojętne. Można Mariannę lubić lub nie, ale to jej należał się bilet do finału" - napisała na InstaStories. Schreiber odpowiedziała na jej relację i podziękowała za wsparcie. "Ola dzięki tobie się ogarnęłam w programie i dałam radę do końca tam być" - napisała celebrytka.
Marianna Schreiber i Eliza Trybała nie mają najlepszego kontaktu. Była partnerka polityka Prawa i Sprawiedliwości przywołała podczas rozmowy w programie konkurencję, w której uczestniczki musiały wykazać się wiedzą ogólną. Obraziła Elizę Trybałę. - Ja uważam, że gdybym miała porównać się do Elizy jeżeli chodzi o egzamin wiedzy, gdy staliśmy pod tymi kubłami z błotem, to po prostu bałabym się wyjść na tępą strzałę - padło z jej ust. Na odpowiedź nie musiała długo czekać. - Możemy wyrażać swoją opinię, ale się nie obrażać - odparła Eliza Trybała.