11. edycja programu "Rolnik szuka żony" przyniosła nam dwie pary. Jedną z nich są Ania i Marcin. Ich znajomość rozwinęła się bardzo szybko i jeszcze przed finałem na ekranie padły miłosne wyznania. Ostatnio jednak post na instagramowym profilu uczestniczki hitu TVP zaniepokoił fanów. Ukochana rolnika szybko się wytłumaczyła.
Ania z 11. edycji programu "Rolnik szuka żony" nie jest zbyt aktywna w mediach społecznościowych. Ostatnio jednak podzieliła się wspólnymi kadrami. Niepokój fanów wywołał jednak opis zdjęć, a konkretnie stwierdzenie, że bohaterka miłosnego show "zostawia je na pamiątkę". "Zostawiam na pamiątkę? Hmmm... Po prostu zdziwił mnie taki opis, jakby już było po wszystkim, a zostały tylko pamiątkowe zdjęcia. Tak to zrozumiałam" - napisała zmartwiona obserwatorka. Ania szybko wyjaśniła nieporozumienie. "Absolutnie nie" - zaprzeczyła.
Nie ma co się doszukiwać drugiego dna, bo go po prostu nie ma. Poza tym dalej napisałam ''bardzo udany wyjazd''. Nie dodawałabym wspólnych zdjęć, gdybyśmy nie byli razem...
- tłumaczyła wybranka Marcina.
ZOBACZ TEŻ: Poruszające wyznanie Kamili z "Rolnika". "Stało się coś bardzo złego"
Tłumaczyć się fanom musiała ostatnio także Ada. Uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" jakiś czas temu niemal zniknęła z mediów społecznościowych, co wzbudziło niepokój internautów oraz liczne spekulacje. Ukochana Michała w końcu zabrała głos w sprawie. "A kto powiedział, że coś złego się dzieje?" - zapytała retorycznie. Jej lakoniczna wypowiedź nie przekonała jednak fanów. Ostatnio Adrianna opublikowała natomiast na Instagramie nagranie, na którym demonstruje swoje imponujące umiejętności łyżwiarskie. Wygląda więc na to, że u młodych małżonków wszystko w porządku.