Agnieszka Konieczna wzięła pod lupę jeden z odcinków programu "Weekendowa metamorfoza". Architektka wnętrz nie zostawiła suchej nitki na gospodarzu show, Krzysztofie Miruciu. W jej opinii ekspert zachowywał się niestosowanie wobec kobiet. Wprost powiedziała, co o tym sądzi.
Agnieszka Konieczna w swoim internetowym cyklu "O gustach się nie dyskutuje" postanowiła przeanalizować efekt pracy Mirucia przy kolejnej metamorfozie wnętrz w programie "Weekendowa metamorfoza". Ekspertka nie szczędziła architektowi krytycznych uwag na temat jego pracy, ale głównie skupiła się na jego stosunku wobec kobiet obecnych na planie. W jej opinii Miruć zbytnio komplementował kobiety i zachowywał się spoufale, używając chociażby słowa "kochanie". Konieczną najbardziej oburzyła scena, gdy pokazano zbliżenia na kobiety w zwolnionym tempie, zaczynając kadr na wysokości ich krocza. - To jest dla mnie przerażające, że coś takiego dzieje się w programie wnętrzarskim (...). Jeżeli ktoś się zatrudnia, żeby pomagać z projektem wnętrza, to ja bym w życiu nie wpadła na to, że będzie w ten sposób uprzedmiatawiany - powiedziała Konieczna i określiła takie zachowanie jako szowinizm.
Plejada postanowiła skontaktować się z Krzysztofem Miruciem z prośbą o komentarz do oskarżeń ze strony koleżanki po fachu. Okazuje się, że nie miał za wiele do powiedzenia. Głos zabrał za to jego menedżer, Adam Kwiatkowski. - Krzysztof nie ma podstawy do tego, żeby się odnosić do tej sprawy. To jest prywatna opinia jakiejś pani, która otworzyła kanał internetowy i być może na podstawie jakiejś kontrowersji chce wzbudzać zainteresowanie swoją działalnością. To są przyjaciółki Krzysztofa od wielu, wielu lat, więc ja nie rozumiem w ogóle takiej formy jakichś uwag prowadzącej, bo zdaje się, że ten program ma się odnosić do architektonicznych rzeczy - powiedział menedżer Mirucia w rozmowie z Plejadą.