Babiarz zawieszony w TVP. Hołdys komentuje. Przypomina "bandę Kurskiego"

Igrzyska olimpijskie zaczęły się skandalem z udziałem Przemysława Babiarza. Nie przeszło to bez kąśliwej opinii Zbigniewa Hołdysa.

Przemysław Babiarz został zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich. To pokłosie jego kilku mocnych słów o komunizmie podczas ceremonii otwarcia. Decyzję TVP od razu skomentował w sieci Zbigniew Hołdys. W charakterystyczny dla siebie sposób nie gryzł się w język i przypomniał nawet byłego prezesa stacji. "Babiarza zawiesili w TVP. A wystarczyło przypomnieć sobie bandę Kurskiego, która objęła telewizję, by uczynić z niej goebbelsowskie narzędzie PIS. Babiarz był jednym z pierwszych ochotników dintojry, prowadząc teleturnieje, rzucał komunistami pod adresem polityków demokratycznych" - napisał na portalu X.

Zobacz wideo Ilona Łepkowska o braku Jacka Kurskiego w TVP

Tymi słowami Przemysław Babiarz podpadł w TVP

Skandal z udziałem Przemysława Babiarza miał miejsce w piątkowy wieczór. W pewnym momencie z ust prezentera padły zaskakujące słowa. - Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił zaniepokojony, gdy w tle leciała piosenka "Imagine" Johna Lennona. Zdanie, które padło na żywo wywołało mnóstwo kontrowersji. Na odpowiedź Telewizji Polskiej nie trzeba było długo czekać. "Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich" - poinformował Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP w mailu przesłanym do naszej redakcji.

Ekspert miażdży Przemysława Babiarza

Przemysław Babiarz nabrał teraz wody w usta. Gdy redakcja "Faktu" się z nim skontaktowała po jego zawieszeniu w pracy, nie był rozmowny. - Przepraszam, ale nie mogę... - uciął krótko. Na razie nie znaleziono za niego zastępstwa. Bardziej wylewny okazał się ekspert do spraw wizerunku Mirosław Oczkoś. - Cały komentarz pana Babiarza podczas otwarcia był po prostu nudny, nieciekawy i nieprofesjonalny. Mnie, i jako widza, i jako specjalistę od wystąpień, po prostu to zanudziło. Wolno płynące łodzie zlały się z monotonnym tekstem Przemysława Babiarza i w zasadzie trochę wystąpił w roli Kaszpirowskiego. Liczył łodzie: pierwsza łódź, druga łódź, trzecia. Zamiast baranów. To był jeden ze słabszych komentarzy do wielkiej imprezy, jakie słyszałem. Wieszanie psów na tekście Lennona, podkreślanie, że to komunizm, to było płaskie strasznie - stwierdził w "Fakcie".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.