"Milionerzy" to uwielbiany przez widzów teleturniej, który nieustannie cieszy się niesłabnącą popularnością. Program pojawia się na antenie TVN od wielu lat i prowadzony jest przez niezastąpionego Huberta Urbańskiego. Niemal każdego wieczoru widzowie zalegają przed telewizorami, by z zaciekawieniem śledzić poczynania kolejnych uczestników w niełatwej walce o główną wygraną. W 702. odcinku na fotelu naprzeciwko prowadzącego zasiadł Piotr Marak, socjolog z Warszawy. Jak sobie poradził? Sprawdźcie!
Na początku w fotelu "Milionerów" zasiadł Piotr z Warszawy, który pracuje jako analityk controllingu. Czy wiedza z pracy mu się przydała? Pierwsze dwa pytania nie były trudne dla bohatera odcinka. Problemy pojawiły się przy trzeciej kategorii, za dwa tysiące. Prowadzący Hubert Urbański odczytał pytanie, które brzmiało: "Co nie jest prawdą o Amazonce?", a następnie podał cztery możliwe odpowiedzi:
Uczestnik chwilę się zastanowił. Był pewny, że Amazonka przepływa przez Brazylię. Co zrobił potem? Zaznaczył odpowiedź "D.". Sekundę później dotarło do niego, że źle zrozumiał pytanie! Chodziło o to, co "nie jest prawdą o Amazonce". Było już niestety za późno. Uczestnik musiał pożegnać się z programem. Odpowiednią opcją była "C.".
W 693. odcinku z trudnymi pytaniami zmagała się Maria. Uczestniczka gnała, jak burza. Sporych trudności przysporzyło jej natomiast pytanie za ćwierć miliona złotych, które dotyczyło graniastej krowy. W przypływie emocji kobieta postanowiła zaryzykować. Niestety, tym razem się to nie opłaciło, a Maria opuściła studio bogatsza o gwarantowane 40 tys. zł. Z kolei w 695. odcinku wystąpił Łukasz. Mężczyzna usłyszał pytanie o sprzęt AGD, które warte było aż ćwierć miliona złotych. Uczestnik długo głowił się nad odpowiedzią. Finalnie postanowił jednak nie ryzykować i zakończył grę. Jesteście fanami "Milionerów"? Odcinki można oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.55. ZOBACZ TEŻ: "Milionerzy". Tę klauzulę we francuskim prawie uznano za dyskryminującą. Małgorzata poprosiła o pomoc publiczność.