W najnowszy odcinku "Kuchennych rewolucji" udział wzięła pani Jowita, która wraz z partnerem Tomkiem prowadziła Oazę Smaku w Nowym Tomyślu. Otwarcie własnej restauracji było marzeniem kobiety, ale wszystko zmieniło się, kiedy kilka lat wcześniej straciła 19-letniego syna. Od tamtej pory właścicielka ledwo radziła sobie w lokalu, próbując wiązać koniec z końcem. Bistro przeszło ogromną metamorfozę, lecz na koniec to Magda Gessler wyszła z zaskakującą propozycją. Pani Jowita pojawiła się także w "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała, jak zmieniło się jej życie.
Magda Gessler Oazę Smaku zmieniła na Bistro Koszyki, nawiązując do miejscowości, która słynie z wyrobów z wikliny. Jedną z potraw wprowadzonych przez restauratorkę był tradycyjny barszcz czerwony z tłuczonymi ziemniakami i śmietaną. Po powrocie Gessler do lokalu po kilku tygodniach zupa jej jednak nie zachwyciła. Podobnie było z innymi daniami, które nie smakowały tak jak wcześniej.
Naprawdę nie można nauczyć się kuchni jednego dnia ani w cztery dni. Mam problem, bo to jest średnio jadalne. Dramat jest w tym, że mogło być genialnie, a jest na granicy zdania matury lub nie. Już za sam barszcz powinnam was odpalić w kosmos
- oceniła Magda Gessler. Jednak postanowiła dać właścicielce jeszcze jedną szansę. Padła propozycja, która zaskoczyła wszystkich. - Zrobimy tzw. zaliczenie rewolucji warunkowe. Idziesz do mnie na tydzień gotować i się uczyć - powiedziała. Pani Jowita była bardzo chętna, by dołączyć do zespołu U Fukiera - restauracji gwiazdy. Tam pod okiem profesjonalnego kucharza miała nabrać cennych lekcji i doświadczenia. Czy to się udało?
12 kwietnia w "Dzień dobry TVN" pojawiła się nie tylko Magda Gessler, ale i kucharz z jej restauracji oraz właścicielka Bistro Koszyki. Wizyta w studiu jeszcze bardziej dodała jej pewności siebie. Tym bardziej, że usłyszała pochwały swojego nauczyciela. - Pani Jowita była bardzo zestresowana i małomówna, ale później przebiliśmy się przez nią. Okazała się bardzo fajną, miłą, ciepłą kobietą - powiedział Szymon Gołofit, szef kuchni. Pani Jowita przyznała, że podczas kursu jej umiejętności rozkwitły, nie tylko te kulinarne. W końcu otworzyła się na świat. - Po dzisiejszym, ostatnim dniu szkolenia u pani Magdy, to już całkiem jestem tak pozytywnie nastawiona na wszystko. Chcę mieć jakiś cel w swoim życiu - powiedziała uczestniczka "Kuchennych rewolucji". Wygląda na to, że pozytywne zmiany zaszły nie tylko w kuchni, ale i w życiu.