Serial "M jak miłość" od lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Mimo ogromnego doświadczenia produkcji, twórcom także zdarzają się wpadki. Tym razem widzowie dopatrzyli się jednego szczegółu dotyczącego garderoby aktorów. W 1780. odcinku Artur i Paweł rzucili się na ratunek France i wskoczyli w ubraniach do rzeki. Kolejna scena wypadła mało wiarygodnie.
W jednym z ostatnich odcinków serialu "M jak miłość" doszło do dramatycznej sytuacji. Franka, Paweł, Elka i Artur wybrali się nad rzekę w Grabinie. Żona Pawła (Dominika Kachlik) pod nieobecność ukochanego weszła do wody i szybko zniknęła z pola widzenia koleżanki. Dziewczyna długo nie reagowała na nawoływania Elki (Hanna Konarowska-Lewińska). Na jej ratunek od razu rzucił się Artur (Łukasz Garlicki), kolega ze szkoły Pawła, który od jakiegoś czasu flirtuje z Franką. Zdesperowany wskoczył do rzeki w ubraniach. Na ratunek Franki i Artura rzucił się też Paweł (Rafał Mroczek) i obecny na miejscu Dima (Michaił Pszeniczny). Na szczęście cała sytuacja skończyła się tylko na strachu i udało się uratować Frankę i Artura. Ujęcie z tej sceny pojawiło się na profilu serialu "M jak miłość" na Instagramie. Widzowie dopatrzyli się jednego szczegółu. Wygląda na to, że produkcja zaliczyła wpadkę.
W 1780. odcinku "M jak miłość" Paweł podziękował Arturowi za to, że rzucił się na ratunek Franki. - Jestem twoim dłużnikiem - wyznał. Widzowie byli zachwyceni pełnym emocji ujęciem. "Artur pokazał klasę", "Świetny odcinek, uwielbiam ten serial. Jako jedyny oglądam praktycznie od początku" - czytamy w komentarzach. Nie wszystko poszło jednak idealnie. Widzowie zauważyli, że panowie, którzy w ferworze akcji rzucili się do wody, mają nadal mokre włosy, ale ich ubrania o dziwo pozostały suche. Wygląda na to, że produkcja nie do końca przemyślała konsekwencję zdarzeń. "Zadziwiające, że oni wyszli z tej wody w suchych ubraniach", "Ubrania szybciej wyschły niż włosy", "Ale tam dziwna pogoda jest, żeby ciuchy wyschły szybciej niż włosy" - czytamy. Zdjęcie z serialu znajdziecie na dole strony.