Program stacji TTV "Dżentelmeni i wieśniacy" polega na zamianie miejsc zamieszkania na kilka dni. Bogaty "dżentelmen" przenosi się na wieś, gdzie najczęściej prowadzi prozaiczne życie na roli, a mężczyzna żyjący na co dzień w mniejszej miejscowości, zajmuje jego miejsce w pełnym splendoru, dużym mieście. Format jest męskim odpowiednikiem show "Damy i wieśniaczki", w którym to kobiety grają pierwsze skrzypce. W trzecim odcinku drugiego sezonu wystąpił kojarzony jako "polski Ken" Michał Przybyłowicz oraz Jarek z Plutycz, doskonale znany z programu "Rolnicy. Podlasie".
Po zakończonej przygodzie Jarek i Michał wymienili się swoimi spostrzeżeniami na temat zamiany stylu życia. Jarek z Plutycz nie ukrywał zadowolenia, przyznając, że liźnięcie życia w wielkim mieście dużo mu dało. W szczególności podobała mu się wizyta u coacha, który pomógł mu określić cele na najbliższe pięć lat. Polski Ken był natomiast bardziej chłodny w swojej ocenie. - Nie wyobrażam sobie, jak można żyć w takich warunkach. Brud, brak łazienki, co mnie totalnie zaskoczyło, ale mimo to przeżyłem - powiedział. Pod koniec odcinka, mogliśmy zobaczyć Jarka w odświeżonym wydaniu. Uczestnik "Rolnicy. Podlasie" był u fryzjera, zadbał o zarost oraz schludne ubranie. - Czuję się odmieniony, jakbym wyszedł z brzucha matki, nowo narodzony - skwitował swój nowy wygląd Jarek.
Jarek jest młodszym synem Gienka z Plutycz, który prowadzi kanał na YouTubie ze swoim drugim synem, Andrzejem. W mediach społecznościowych śledzi ich ponad 100 tysięcy użytkowników. Gienek z Plutycz zdradził niedawno wysokość swojego świadczenia emerytalnego. Mężczyzna w 2022 roku skończył 67 lat i od tego czasu mógł pobierać emeryturę rolniczą, która jego zdaniem nie była adekwatna do wielu lat spędzonych na gospodarstwie. - I co ja za 42 lat roboty dostałem? 1200 zł emerytury. Niektórzy po 15 lat przepracowali i mają po trzy, cztery tysiące złotych (...) - żalił się w programie Gieniek.