"Rolnik szuka żony" to hitowy program Telewizji Polskiej, który na antenie TVP 1 pojawia się od 2014 roku. Założeniem programu jest pomoc rolnikom w odnalezieniu upragnionej miłości. Od samego początku format prowadzi Marta Manowska. Niedawno odbyła się dziesiąta i jednocześnie jubileuszowa edycja randkowego show. Trzeba przyznać, że w tym sezonie działo się naprawdę sporo, a widzowie nie mogli narzekać na nudę czy brak emocji. Choć kurz po minionej edycji jeszcze nie opadł, to uczestnicy z poprzednich sezonów również nie dają o sobie zapomnieć. Pamiętacie Rafała z drugiej edycji? Rolnik bez owijania w bawełnę wyznał, co myśli o produkcji TVP.
Rafała z Jabłonowa mieliśmy okazję poznać przy okazji drugiego sezonu "Rolnik szuka żony". Mężczyzna ostatecznie jako swoją wybrankę wybrał Justynę. Jednak po jakimś czasie para nie zbudowała relacji i się rozeszła. Były uczestnik randkowego show po latach od wystąpienia w telewizji postanowił wypowiedzieć się na temat programu. Jeśli myślicie, że zachwalał go pod niebiosa, to jesteście w błędzie. W rozmowie z serwisem Plejada z jego ust padło mnóstwo krytycznych słów.
Z perspektywy czasu oceniam je [doświadczenie w programie - przyp. red.] jako nieporozumienie i dziwię się, że ktoś to jeszcze ogląda, chociaż sam w tym programie wystąpiłem - powiedział.
Przy okazji na jaw wyszły powody, przez które Justyna i Paweł mieli podjąć decyzję o zakończeniu relacji. Jak donosi portal Plejada, para miała się rozstać, ponieważ obydwoje mieli zbyt silne charaktery, przez co dość często dochodziło między nimi do różnorodnych spięć i konfliktów. Jak podaje informator portalu, rolnik pewnego dnia miał po prostu wyjść i już nie wrócić. - Ich związek był bardzo burzliwy. Oboje mieli zbyt wybuchowe charaktery, i to było wiadome, że długo ze sobą nie pobędą. (...) Kłócili się ze sobą bardzo często, i pewnego dnia Justyna, podczas jednej z kłótni, kazała mu wyjść. Rafał już więcej nie wrócił - zdradza informator Plejady. Spodziewaliście się takiego obrotu spraw? Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.