Maryam Moshiri jest jedną z głównych prezenterek stacji BBC News. Ostatnie wydanie programu informacyjnego z pewnością na długo zapamięta. Na antenie doszło do wpadki. Prezenterka została przyłapana na kontrowersyjnym geście. Pokazała w stronę kamery środkowy palec. O Moshiri rozpisują się media na całym świecie. Sama zainteresowana już odniosła się do sprawy, przeprosiła widzów i wytłumaczyła się ze swojego zachowania.
Maryam Moshiri prowadziła jedno z ostatnich wydań wiadomości na antenie BBC News. Tuż przed emisją reportażu o Borisie Johnsonie miała przywitać się z widzami. Zanim wypowiedziała słynne zdanie "Na żywo z Londynu, tu BBC News" uchwycono, jak pokazuje w stronę kamery środkowy palec. Prezenterka szybko zdała sobie sprawę, że jest już na antenie i natychmiast przybrała poważną pozę. Niestety jej środkowy palec zdążyła już zobaczyć cała Wielka Brytania. Mało tego, speszona wpadką Moshiri zaliczyła kolejną wtopę, przekręcając jedno ze słów, kiedy mówiła o pandemii koronawirusa. Nagranie momentalnie obiegło sieć i wywołało skrajne komentarze. Duża część widzów jest oburzona gestem prezenterki i twierdzi, że jest osobą na poważnym stanowisku i wykazała się brakiem profesjonalizmu. Druga strona podkreśla, że pokazała się ze zwyczajnej ludzkiej strony. Prezenterka już zdążyła wytłumaczyć swoje zachowanie.
Maryam Moshiri dzień po swojej wpadce postanowiła odnieść się do sprawy i przeprosić urażonych widzów. Prezenterka wyjaśniła, że wraz z ekipą odliczała czas do wejścia na wizję. Przy wskazaniu jednej z cyfr zażartowała wraz ze współpracującą z nią ekipą i odwróciła dłoń, pokazując środkowy palec. Moshiri podkreśliła, że nie chciała nikogo urazić, a jej kontrowersyjny gest nie był wymierzony w kierunku nikogo i miał jedynie żartobliwy charakter. "To był prywatny żart między mną a moimi kolegami z ekipy. Bardzo mi przykro, że został uchwycony na wizji. Nie chciałam tego. Jest mi bardzo przykro i przepraszam, jeśli kogoś uraziłam albo zasmuciłam. Ten felerny gest nie był skierowany ani do widzów, ani do żadnej konkretnej osoby. Był tylko żartem dla niewielkiej grupy moich współpracowników" - napisała. Fragment wspomnianego programu znajdziecie w materiale wideo poniżej.