"Chłopaki do wzięcia". Pan Stasio był największą gwiazdą programu. Rozbawiał do łez. Ich nie ma już z nami

Kilku bohaterów serii "Chłopaki do wzięcia" nie ma już na tym świecie. Widzowie pokochali ich na ekranie i bardzo przeżywali ich odejście. Do ostatnich chwil na antenie trzymali kciuki, aby udało im się znaleźć miłość.

Program "Chłopaki do wzięcia" od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem widzów Polsatu. Pierwszy odcinek pokazano jesienią 2012 roku, a format emitowany jest do dziś i doczekał się już 24 sezonów. W programie mężczyźni z małych miasteczek i wsi próbują odnaleźć miłość, a widzowie mogą obserwować ich wzloty i upadki. Niektórym z bohaterów szczęśliwie udało się odnaleźć drugie połówki i na antenie można śledzić dalsze losy ich związków. Przez program przewinęło się sporo uczestników, ale nie wszyscy zabawili w nim na dłużej. Bywają też bezpowrotne odejścia. Kilka z lubianych postaci z "Chłopaków do wzięcia" nie ma już z nami. Widzów bardzo poruszyła ich śmierć, bo mocno się do nich przywiązali.

Zobacz wideo Dlaczego Monika Goździalska nie lubi imprez i na co wydaje najwięcej pieniędzy?

"Chłopaki do wzięcia". Pan Stasio był jedną z największych gwiazd programu. "Zawsze wesoły i rozrywkowy"

W  2019 roku produkcja "Chłopaków do wzięcia" poinformowała o śmierci pana Stanisława, który pieszczotliwie nazywany był panem Stasiem. Mężczyzna był jedną z największych gwiazd programu i cieszył się ogromną sympatią widzów. W produkcji występował z synem, którego w każdym z odcinków uczył trudnej sztuki uwodzenia kobiet. Do ostatnich dni wierzył, że znajdzie wielką miłość. "Mamy dla was smutną wiadomość. Odszedł od nas jeden z bohaterów "Chłopaków" - pan Stanisław. W imieniu twórców programu składamy najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Widzowie byli mocno poruszeni tymi smutnymi wieściami. "Bardzo go lubiliśmy. Był taki zawsze wesoły i rozrywkowy", "Człowiek, który ciężko pracował, ale był zawsze uśmiechnięty i pozytywny. Kochał świat i wrażliwy był na kobiecy urok. Ogromna szkoda" - pisali widzowie.

'Chłopaki do wzięcia'. Pan Stasio
'Chłopaki do wzięcia'. Pan Stasio fot. facebook.com/ Chłopaki do wzięcia

"Chłopaki do wzięcia". Napoleon odszedł młodo. "Bardzo doskwierała mu samotność"

Pod koniec 2017 roku widzów serii "Chłopaki do wzięcia" zaskoczyła informacja o nagłej śmierci Romana Paszkowskiego, nazywanego "Napoleonem". Zaledwie 31-letni mężczyzna zmarł na zawał serca. W programie poszukiwał "tej jedynej" i otwarcie przyznawał, że samotność mu bardzo dokuczała. Widzowie cenili go za skromność i sympatyczne usposobienie. - W mojej wsi jest ośmiu kawalerów, na którego przypada zero dziewczyn - mówił w programie. Widzowie serii bardzo kibicowali Napoleonowi. "Pamiętam go od pierwszych odcinków. Miał brata bliźniaka, który ułożył sobie życie. Jemu samemu samotność bardzo doskwierała. Chciał nawet poderwać Aśkę od Szczeny, to były końcowe z nim odcinki. Jeden z niewielu, który potrafił się logicznie wypowiedzieć. Jest tam, gdzie już za nikim i niczym nie tęskni" - wspomniał jeden z widzów w jego piątą rocznicę śmierci. Więcej przeczytasz tutaj.

Romek - Napoleon - 'Chłopaki do wzięcia'
Romek - Napoleon - 'Chłopaki do wzięcia' fot. Polsat/'Chłopaki do wzięcia'

"Chłopaki do wzięcia". Stanisław Flis liczył na to, że doczeka się wnuków. W programie występował z synem

Stanisław Flis w "Chłopakach do wzięcia" wziął udział wraz z synem, Marcinem. Mężczyzna bardzo liczył na to, że jego potomek znajdzie odpowiednią kobietę i na świecie pojawią się wnuki. Łączyła ich wyjątkowa więź. Bohater programu w 2021 trafił do szpitala po zachorowaniu na COVID. Niestety, choroba go pokonała. - Zadzwoniłem na pogotowie. Przyjechali, zrobili mu test. Szybko się okazało, że wynik jest pozytywny. Musiałem zarazić się od taty, bo też miałem wirusa. Leżeliśmy z ojcem na jednej sali przez jakieś cztery dni. Ojciec się dusił, nie mógł oddychać, nawet jak był podłączony do tlenu - wspominał w programie jego syn.

Stanisław Flis
Stanisław Flis instagram.com/@chlopakidowziecia_polsat

"Chłopaki do wzięcia". Wiesiek był lokalną gwiazdą. "Walczył za Polskę na wielu frontach"

Wiesiek nazywany był "Oficerem" z powodu swojego zamiłowania do mundurów. Był uczestnikiem "Chłopaków do wzięcia" i lokalną gwiazdą w swojej miejscowości. Widzowie mogli go poznać jako bardzo wesołego i ciągłe uśmiechniętego mężczyznę. Zmarł w 2020 roku, ale nie ujawniono, jaka była przyczyna jego zgonu. "W niedzielę niespodziewanie odszedł od nas na ostatnią wartę Oficer Wiesiek. Człowiek, który walczył za Polskę na wielu frontach. Uczestnik rekonstrukcji historycznych i zlotów aut zabytkowych, jeden z bohaterów serialu "Chłopaki do wzięcia""- poinformowano na profilu programu.

"Chłopaki do wzięcia". Zmarła także pomysłodawczyni serii. Irena Morawska była szanowaną dziennikarką

Program "Chłopaki do wzięcia" stracił nie tylko uczestników, ale także pomysłodawczynię formatu. W 2022 roku media obiegła informacja o śmierci dziennikarki, Ireny Morawskiej. Miała 68 lat. To ona wraz z mężem stworzyła serię "Chłopaki do wzięcia" i m.in. "Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym". We wzruszających słowach pożegnał ją dziennikarz Mariusz Szczygieł. "'Była światłem' - powiedział ktoś, kto widział ją tylko raz. W marcu 1990 r. poznała nas Hanna Krall i zakochałem się w Irenie Morawskiej od pierwszego wejrzenia. (...) Przywoziła "z terenu" (tak lubiła mówić) historie o upadku fabryki czy kataklizmie we wsi, a my czekaliśmy na nie jak na jakieś zagraniczne słodycze. Jej reportaże pobudzały nasze zmysły. Miała reporterski słuch absolutny. "Ostatnio Henryka Dziczek poczuła się jak zbędny kredens" - takim zdaniem zaczynał się jeden z jej tekstów. Przez jakiś czas było w naszym dziale zdaniem kultowym. Jeśli jechała do księgowej, oskarżonej o manko w upadającym pegeerze, to okazywało się, że oskarżona nazywa się Zofia Strata. Jeśli pisała o chłopie, który znalazł milion na drodze - nazywał się Marian Radosny. To się przydarzało tylko Irenie" - napisał.

Irena Morawska nie żyje
Irena Morawska nie żyje fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Więcej o: