Katarzyna Dowbor na początku maja została zwolniona z prowadzenia programu "Nasz nowy dom". Prezenterka przez dziesięć była związana z formatem i zaskarbiła sobie ogromną sympatię widzów. Najlepszym dowodem na sukces programu jest statuetka przyznana ostatnio na Telekamerach. "Nasz nowy dom" wygrał w kategorii program rozrywkowy/reality show. To szczególne wyróżnienie, bo głosowali widzowie. Dowbor z pewnością przyczyniła się do tego sukcesu, ale nie było jej dane podziękować podczas gali, dlatego zrobiła to za pomocą mediów społecznościowych. Zdjęcia do nowego sezonu programu już ruszyły. Dziennikarkę zastąpiła znana z serialu "Ranczo" Elżbieta Romanowska. Aktorka będzie miała wyjątkowo trudne zadanie, bo już musi mierzyć się z ogromną falą krytyki. Ekipa programu także ma przed sobą duże wyzwanie, bo rosnąca inflacja znacząco wpłynęła na odbywające się w programie remonty. O utrudnieniach w pracy ekipy opowiedział Wiesław Nowobilski, który od lat sprawuje funkcję kierownika budowy. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post wyznał, że drożyzna odbija się także na budżecie programu.
Kiedy Katarzyna Dowbor była jeszcze prowadzącą "Nasz nowy dom" zdradziła w rozmowie z Plotkiem, że inflacja i drożyzna w sklepach przełożyły się także na realizację programu. Przykład? Płyta OSB, której ekipa używa bardzo dużo, zdrożała o ponad 300 procent. W konsekwencji można zmienić mniej, niż pierwotnie zakładano. Na ratunek przychodzą sprytni architekci. "Mamy wcześniej ustalone kwoty, które są przeznaczone na transze. Musimy się tego trzymać. Mamy jednak bardzo kreatywnych architektów, którzy sobie świetnie z tym radzą. Trzeba zamieniać projekty, bo wielu rzeczy w sklepach nie ma i trzeba na nie czekać" - wyznała dziennikarka. O trudnej sytuacji opowiedział też Wiesław Nowobilski, który w programie "Nasz nowy dom" jest kierownikiem budowy. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post przyznał, że wykonanie remontu jest bardzo kosztowne.
To są duże pieniądze, tym bardziej że teraz koszty materiałów idą bardzo do góry. Każdy odcinek, który jest nowy, to są większe koszty. Wszystko wynika z cen materiałów - podkreślił Nowobilski.
Przez rosnącą inflację Wiesław Nowobilski i cała ekipa programu "Nasz nowy dom" ma wyjątkowo trudne zadanie do zrealizowania. Muszą zmieścić się w mocno ograniczonym budżecie. Nowobilski podkreślił, że produkcja nie narzuca im, z jakich materiałów powinna korzystać, a on wybiera te dobrej jakości, ale ogranicza się do niezbędnego minimum. "Używamy tych materiałów, których naprawdę potrzebujemy. Nie ma ograniczeń, nikt nas nie ogranicza. Marmury to już przesada, ale stosujemy takie podstawowe rzeczy, które są w normalnych domach" - podkreślił w rozmowie z serwisem.