Edward Miszczak dwoi się i troi, by o Polsacie było głośno i by przyciągał nowych widzów. Od kiedy jest dyrektorem programowym stacji, zdążył w kilka miesięcy wprowadzić kilka ważnych zmian, które wywołują wiele emocji. Podziękował za współpracę m.in. Katarzynie Dowbor czy Katarzynie Skrzyneckiej, a teraz chce dać nowe zajęcie milionerkom z Warszawy. "Miszczak rozumie dzisiejszą telewizję i widzi, jak ludzie pokochali reality shows" - dowiedział się Plotek. Jest tylko pewien problem z realizacją planów.
Edward Miszczak ma słabość do programów z kategorii reality. Formatu o bogatych Polkach mieszkających w Hollywood próbował już zresztą kilka lat temu w TVN-ie, ale dziś ma inną koncepcję na produkcję o milionerkach. Na korytarzach Polsatu plotkuje się, że teraz ponoć chciałby, żeby akcja programu działa się w Warszawie, a nie Ameryce, która dla naszych rodaków jest dość "egzotyczna". Jest jednak pewne "ale". Jak dowiedział się Plotek, nie wszystkie milionerki chcą eksponować na świeczniku swoje życie i pokazywać bliskich czy pracę. On jednak się nie poddaje i cierpliwie czeka na panie, które skusi pokazywanie się przez kilka miesięcy w telewizji.
Firma castingowa poszukuje właśnie milionerek ze stolicy, które chciałyby pokazać swoje życie, dom, rodzinę. Większość prawdziwych bizneswoman jednak odmawia udziału, bo musiałyby zrezygnować na trzy miesiące z pracy. To by im się nie opłacało - mówi informator Plotka.
Według informacji Plotka, zdjęcia do programu mają odbywać się w okresie wakacyjnym, jeśli uda się skompletować obsadę show. Dyrektor programowy Polsatu jest gotowy na wiele ustępstw.