Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się na planie siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony". Dziś są już małżeństwem. Doczekali się też syna Adama, który przyszedł na świat w ubiegłym roku. Para przygotowuje się także do drugiego ślubu, który odbędzie się pod koniec czerwca. Tym razem zakochani planują urządzić huczne przyjęcie. Ostatnio uczestniczka hitu TVP pochwaliła się natomiast kreacją, którą założyła na wesele przyjaciół.
Marta i Paweł są jedną z najbardziej lubianych par w historii programu "Rolnik szuka żony". Uczestniczka hitu TVP cały czas pozostaje w kontakcie z fanami na Instagramie. Żona farmera publikuje na swoim profilu urywki z życia codziennego. Ostatnio pochwaliła się kreacją, którą założyła na ślub przyjaciół. "Sezon weselny rozpoczęty z przytupem" - napisała na Instagramie Marta. Paszkin wybrała na tę okazję różowo-czerwoną sukienkę w kwiaty, którą zestawiła z czarnymi butami na obcasie. Żona rolnika pokazała też kilka nagrań imprezy. Młoda mama świetnie się bawiła. Rodzicom towarzyszył także niespełna roczny Adam.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komplementów od fanów pary. "Uwielbiam was. Jesteście naturalni i zawsze uśmiechnięci", "Słodziaki, miło się na was patrzy. Bardzo wam kibicuje", "Sama miłość i szczęście bije od was" - pisali internauci. Wielu komentujących nie ukrywało też podekscytowania zbliżającym się weselem uczestników programu "Rolnik szuka żony".
Niedawno na instagramowym profilu Marty pojawiło się zdjęcie, na którym karmi syna piersią w miejscu publicznym. "Jedni popijają na ławkach w parkach wodę, lemoniadę, napoje procentowe, a inni mleczko" - żartowała żona rolnika. Post wywołał prawdziwą burzę. W komentarzach rozgorzała dyskusja na temat normalizacji karmienia piersią. Wiele kobiet chwaliło postawę Paszkin. "Niby jest XXI wiek, a nadal wielu osobom taki najbardziej naturalny widok przeszkadza. Ja karmiłam swoje dzieci w kościele, w samolocie, na ławce w kawiarni i nikt nigdy mi nie zwrócił uwagi. Dodam, że nie mieszkam w Polsce. Brawo, kochana" - napisała jedna z fanek.