W Polsce format "Ślub od pierwszego wejrzenia" cieszy się niesłabnącą popularnością, jednak nie wszyscy wiedzą, że show oparte na identycznych zasadach od lat emitowane jest także w Australii. Obecnie widzowie mają okazję śledzić dziewiąty sezon programu.
W najnowszym odcinku show doszło do ostrego spięcia na linii uczestnik - eksperci. Kłótnie rozpoczął Harrison Boom, świeżo upieczony mąż Bronte. Już przy okazji premierowego epizodu bohater "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mocno podpadł widzom. Okazało się, że na krótko przed złożeniem przysięgi małżeńskiej, Harrison spotykał się z inną dziewczyną. Jego zachowanie wobec żony również nie należało do idealnych, eksperci postanowili więc porozmawiać z uczestnikiem dziewiątej edycji kontrowersyjnego show.
Harrison podczas rozmowy z ekspertami bardzo szybko wyszedł z równowagi. W pewnym momencie z ust Booma padły nawet wulgaryzmy uderzające w specjalistów. Internauci nie zostawili na agresywnym uczestniku suchej nitki.
Harrison jest typowym białym, australijskim facetem, który nigdy nie był odpowiedzialny za swoje czyny. Zachowuje się tak: "Dlaczego nie mogę po prostu robić tego, czego chcę, bez żadnej troski o uczucia innej osoby?".
Harrison jest chodzącą czerwoną flagą. Wszystko krzyczy, że to manipulacyjny dupek. Nie ma szans, że on autentycznie czuje się źle.
Każda cecha Harrisona, od jego bezczelnych wymówek (...) do jego pychy, mówi ci wszystko, co musisz o nim wiedzieć. Gaslighting w pełnej formie: manipulujący, nieodpowiedzialny, kontrolujący, pozbawiony empatii - komentują widzowie w wątkach poświęconych programowi.
Oglądacie australijską wersję "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?