Żaneta Rosińska tego poranka miała nadawać dla "Dzień dobry TVN" z ośrodka doskonalenia techniki jazdy w Bednarach. Zaplanowano, że nie tylko przekaże informacje pogodowe, ale i zasiądzie za kierownicą samochodu, by pod okiem instruktora wpaść w poślizg na torze i wyratować się z tej sytuacji. Program był nadawany na żywo. Z warszawskiego studia poczynaniom pogodynki przyglądali się gospodarze wydania, Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. To oni ruszyli na pomoc, gdy sytuacja wymknęła się nieco spod kontroli.
Rosińskiej w przejeździe towarzyszył doświadczony instruktor techniki jazdy i kierowca rajdowy Jakub Litwin. Najważniejszym zadaniem prezenterki pogody był przejazd przez urządzenie destabilizujące tor jazdy zwane szarpakiem.
Zdjęcia Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysika znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Sołtysik, zapowiadając koleżankę, zaznaczył, że jej wejście będzie połączone z ważnym przekazem dotyczącym bezpieczeństwa na drodze.
Pierwszy raz będę przejeżdżać przez szarpak, który imituje uderzenie innego samochodu, także wpadnę w poślizg - oznajmiła pracownica stacji.
Pierwsze dwa przejazdy minęły bez problemów, a kierującej udawało się zapanować nad pojazdem. Komplikacje pojawiły się przy trzeciej próbie. Poślizg, w jakie wpadło auto, okazał się zbyt duży i łączność z Rosińską została przerwana.
Trzeba było jednak kontynuować, dlatego po przerwie reklamowej prezenterka połączyła się ze studiem telefonicznie i w ten sposób przekazywała informacje o pogodzie. Mimo to nadal coś było nie w porządku. Doświadczeni gospodarze śniadaniówki, Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik, wiedzieli, co zrobić w takiej sytuacji.
Musimy przejąć ten dźwięk, przejąć antenę. Drodzy państwo, przepraszamy najmocniej, takie problemy techniczne też się zdarzają - zaczęła Kalczyńska.
Jej ekranowy partner na potrzeby chwili wcielił się w role Rosińskiej i komentował pogodowe plansze.
Zdjęcia Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysika znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.