Teresa Lipowska, jako jedna z niewielu, gra w serialu "M jak miłość" od samego początku. Pierwszy odcinek został wyemitowany w 2000 roku. Aktorka od 22 lat wciela się w postać Barbary Mostowiak, seniorki rodu rodziny Mostowiaków. Od jakiegoś czasu w mediach mówi się, że aktorka chciałaby zrezygnować z roli w produkcji TVP. Niedawno Lipowska udzieliła wywiadu, w którym ucięła wszelkie plotki i wyjawiła, jaka jest prawda.
Wątek grany przez Teresę Lipowską został nieco okrojony po śmierci serialowego męża Barbary - Lucjana Mostowiaka. Widzowie jednak nie wyobrażają sobie tego, że seniorka rodu miałaby całkowicie zniknąć z produkcji. Jakiś czas temu, aktorka została zapytana, czy zamierza rozstać się z "M jak miłość". Odpowiedziała bardzo dosadnie i szczerze.
Często dziennikarze pytają, czy ta rola mi się nie znudziła, czy nie chcę odejść. Odejdę, kiedy serial się skończy - wyjaśniła w rozmowie z tygodnikiem "Świat & ludzie".
Teresa Lipowska przyznała, że bardzo lubi swoją rolę i współpracowników. Wyznała, że ostatnio ekipa serialu "M jak miłość" mocno ją zaskoczyła, kiedy z okazji 85. urodzin przygotowali dla niej uroczą niespodziankę.
W lipcu ekipa zrobiła mi wspaniałą niespodziankę. Z okazji moich 85. urodzin na plan przyjechał producent, reżyserzy, scenarzyści: z kwiatami, koszem smakołyków. Był tort i wiele pięknych życzeń. Usłyszałam, że jestem kamieniem węgielnym tego serialu, że beze mnie nie istnieje. Zrobiło mi się bardzo miło - podsumowała Teresa Lipowska.
Wygląda na to, że cała produkcja "M jak miłość" bardzo docenia pracowników, a na planie serialu panuje rodzinna atmosfera. Teresa Lipowska nadal chce pozostać aktywna zawodowo. Fani programu, którzy obawiali się, że aktorka odejdzie, mogą spać spokojnie.