Doda po zawirowaniach miłosnych, postanowiła szukać ukochanego w telewizyjnym show. "Doda. 12 korków do miłości" to nowy program stacji Polsat, który jest oparte na jej własnym pomyśle. W czwartym odcinku show, który został wyemitowany 24 września, wokalistka spotkała się na siódmej randce z 39-letnim Piotrusiem panem, o imieniu Jakub, twórcą suplementów prozdrowotnych. Doda przyznała, że mężczyzna był przystojny i był pierwszym, z którym mogłaby pójść na kolejną randkę. Mimo to wkurzył artystkę jednym zachowaniem, co przekreśliło jego szanse. Zapytała się kandydata, czy dokończy danie, które zamówił, bo chciała mu pomóc. Mężczyzna odpowiedział, że tak, jednak po chwili pozwolił kelnerowi zabrać talerz. Po randce Doda wyszła niezadowolona i głodna.
Randka z drugim kandydatem była bardziej w stylu Dody. Daniel, wjechał na koniu, czym zrobił ogromne wrażenie na artystce. Również fizycznie bardzo jej odpowiadał. Kandydat od razu rozbawił piosenkarkę i przekonał, aby wsiadła na konia. W czasie przejażdżki wokalistka starała się flirtować z Danielem. Zaproponowała jazdę na jednym koniu i porównała kandydata do rycerza Lancelota. Mężczyzna był jednak zestresowany, co nie uszło uwadze artystki.
Po przejażdżce Daniel zaprosił Dodę na kolację w otoczeniu natury. Wyznał także, że jest weganinem, czym bardzo zaimponował wokalistce. Przy stole ani przez chwilę nie było niezręcznej ciszy. Jednak kandydat był dla artystki troszkę za spokojny.
Mimo tego, że spodobał mi się fizycznie, ładnie pachniał, ale jego zachowanie było dziwne - powiedziała Doda psychologowi, kiedy Daniel odmówił przeskoczenia przez ognisko.
Kolejny odcinek programu już za tydzień. Czekacie?