Więcej o rozstaniach gwiazd i celebrytów przeczytasz w tekstach na Gazeta.pl.
Relacja Basi z "Hotelu Paradise" wyglądała tak, jakby dziewczyna dopiero została porzucona przez Krzysztofa i "na świeżo" opowiadała o tym internautom. On jednak przyznał, że do rozstania doszło już dwa tygodnie temu. - Ktoś sobie ewidentnie nie radzi z emocjami - powiedział na Instagramie uczestnik "Hotelu...".
Krzysztof z "Hotelu Paradise" zamieścił na InstaStory krótki komentarz do nagrania byłej dziewczyny. Przyznał, że też nie było mu łatwo, a do owego "zabawiania się" po rozstaniu, o które oskarża go Basia, ma pełne prawo.
Nie rozstałem się dzisiaj, a ponad dwa tygodnie temu. Każdy przeżywa na swój sposób. Miałem również kilka słabych dni, dla mnie świat się nie skończył. A wręcz przeciwnie, pozbierałem się! I mam prawo dzisiaj być uśmiechnięty! Ktoś sobie ewidentnie nie radzi z emocjami.
Krzysztof sądzi, że Basia liczyła, że nie dotrą do niego jej słowa.
Zablokowała mnie i całą moją rodzinę z myślą, że nie dojdą do mnie te żałosne relacje. Brak szacunku. Wychodzi prawdziwa twarz.
Basia czym prędzej pośpieszyła z tłumaczeniem. Poprosiła, by nie atakować Krzysztofa, choć sama się do tych ataków przyczyniła. Jednocześnie przyznała, że "była z nim naprawdę szczęśliwa".
Chciałaby was prosić, żeby nie wyzywać Krzysia ani nie obrażać. Nie chcę czytać takich wiadomości, bo to mnie boli i wiem, że jego na pewno również. Ja mam do niego szacunek, mimo tego, co się stało i to człowiek, który jest mi bardzo drogi i naprawdę przy którym byłam szczęśliwa.
Myślicie, że na tym się skończy medialna wymiana zdań?
Zobacz też: "Hotel Paradise". Karolina jest w związku z Miłoszem z czwartej edycji? "Uszanujcie moją prywatność"