Za nami finał siódmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Choć sezon nie wzbudził tyle emocji, co poprzednie, to jego zakończenie zdołało zaskoczyć nawet najwierniejszych fanów show. Choć wszystkie pary w momencie decyzji postanowiły pozostać w małżeństwie, to jak dowiedzieliśmy się z głosu narratora pod koniec odcinka, żadna z nich nie przetrwała. Szczególną uwagę przekuła historia Agnieszki i Kamila - mężczyzna miał powiedzieć żonie, że nic do niej nie czuje i zażądać rozwodu. Przypomnijmy, że uczestniczka "Ślubu" całkowicie wywróciła swoje życie do góry nogami, aby spróbować być z nowo poznanym mężem - zmieniła miejsce pracy, jak i przeprowadziła się do jego miejscowości. Po finale show, Kamil opublikował na Instagramie obszerny post z wyjaśnieniami.
Na początku wpisu Kamil podziękował widzom za wsparcie, a następnie przeszedł do swojej relacji z Agnieszką. Mężczyzna opisał kobietę w samych superlatywach i podkreślił, że spędzili wspólnie "dwa fajne miesiące".
Byliśmy parą, której od samego początku kibicowało chyba najwięcej osób. Agnieszka jest bardzo fajną kobietą, mądrą, inteligentną i zaradną. Przed decyzją o przeprowadzce prowadziliśmy rozmowy, ja się tego bardzo bałem, mówiłem o moich wątpliwościach Agnieszce, że nie mamy gwarancji, co z tego wyjdzie, ale ostatecznie we dwójkę uznaliśmy, że jeśli nie spróbujemy, to się nie dowiemy i obie strony będą tego żałowały.
Po dwóch miesiącach jednak uczestnik "Ślubu" wciąż nie poczuł chemii do swojej żony, co spowodowało rozpad małżeństwa. Uczestnik wspomina, że relacja zaczęła go przerastać w momencie przygotowań do świąt Bożego Narodzenia.
Spędziliśmy ze sobą fajne dwa miesiące, dogadywaliśmy się, ale z mojej strony nie pojawiło się uczucie. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia, mieliśmy wszystko zaplanowane, a mnie zaczęło przerastać, że mam razem z Agnieszką jechać do jej rodzinnego domu i spędzać czas przy stole wigilijnym mając w głowie, że z mojej strony nic z tego nie wyjdzie. Powiedziałem Agnieszce, jaka jest sytuacja i że może zostać u mnie w mieszkaniu, tyle ile potrzebuje, mieszkaliśmy razem jeszcze przez około dwa miesiące.
Kamil twierdzi, że krytyka ze strony widzów jest nieunikniona. Cieszy się, że spróbował udziału w eksperymencie i spędził dwa miesiące z Agnieszką.
Krytyka - zasłużona czy niezasłużona, jeśli bym od razu powiedział, że nic z tego nie będzie, to zostałbym oceniony, że nie dałem temu nawet szansy, a ja chciałem spróbować. (...) Poznawaliśmy się z dnia na dzień coraz lepiej, czasami coś nam pasowało, czasami nie pasowało, ale ogólnie się dogadywaliśmy dobrze. W telewizji wszyscy mogą zobaczyć tylko urywek z naszego życia i to nie zawsze ten fajny. Nie mieliśmy wpływu na to co zostanie pokazane. Nie żałuje udziału w programie, to był naprawdę fajny czas z Agnieszką.
Uczestnik "Ślubu" zapewnił także, że obecnie nie jest z nikim związany.
Chciałbym jeszcze dodać, że nie jestem w żadnym innym związku i nie byłem - nie mam wpływu na plotki - przekonuje Kamil.
Co myślicie o wpisie Kamila?