Więcej o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Od kilku lat wielkanocną tradycją w Telewizji Polskiej jest emitowanie wizytówek rolników, którzy zgłosili się do udziału w matrymonialnym show. Chociaż sezon "Rolnik szuka żony" startuje dopiero jesienią, przez te kilka miesięcy widzowie mają czas na wysłanie listów do wybranych kandydatów, a latem stacja nagrywa odcinki programu. 17 kwietnia w TVP ukazał się tzw. "odcinek zerowy" dziewiątej edycji, a wizytówki uczestników jak zwykle wywołały wśród widzów gorącą dyskusję.
Do dziewiątej edycji programu zgłosił się 41-letni Tomasz, który ma za sobą siedmioletnie małżeństwo. Ze związku ma dwie córki, które, jak czytamy w jego opisie, kocha z całych sił. Pod faceboookowym postem z wizytówką uczestnika głos zabrała kobieta, która podaje się za matkę byłej żony Tomasza. Z jej słów wynika, że mężczyzna nie utrzymuje z dziećmi żadnego kontaktu.
Jak łatwo się domyślić komentarz kobiety twierdzącej, że jest teściową Tomasza, wywołał ogromne poruszenie. Wielu internautów zaczęło zarzucać jej, że nawet jeśli to co pisze jest prawdą, internet nie jest miejscem do publicznego prania brudów. Produkcja "Rolnik szuka żony" ukróciła jednak dyskusję i zablokowała konto kobiety, a komentarz został usunięty.
Pod postem zaczęły pojawiać się jednak komentarze członków rodziny Tomasza, którzy postanowili ruszyć z odsieczą. Chociaż nikt nie odniósł się bezpośrednio do zarzutów teściowej, przesyłają rolnikowi słowa wsparcia.
Super, brat, życzymy ci wszystkiego najlepszego.
Kuzynie, życzę ci jak najlepiej. Oby szczęście zagościło w twoim sercu - czytamy.
Chociaż widzowie pozytywnie wypowiadali się na temat samych kandydatów dziewiątej edycji programu, dość mocno skrytykowali TVP za ich dobór. Fani "Rolnik szuka żony" zwrócili uwagę, że wszyscy są wierzącymi tradycjonalistami, którzy marzą o ślubie kościelnym. Internauci nie do końca dowierzają, że tylko takie osoby zgłosiły się do programu.