Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na portalu Gazeta.pl.
Program "Farma" podbił serca widzów w ponad dwudziestu krajach na świecie, a teraz można go oglądać również na Polsacie. Widzowie mieli okazję poznać w programie 11 uczestników. Odważne, silne i pełne werwy kandydatki na rolniczki: Kinia, Monika, Beata, Iza, Marta i Kinga, oraz równie przebojowych farmerów: Kuba, Tomek, Rafał, Lolek i Karol. Szybko okazało się, że nie wszyscy będą gotowi na to, co ich czeka. Widzowie skupili uwagę nie na uczestnikach, ale na kondycji pokazanych zwierząt.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oszustwa, sutenerstwo, korupcja, próba gwałtu na babci. Gwiazdy programów telewizyjnych mają kryminalną przeszłość
Uczestnicy wylądowali na opuszczonej farmie położonej w Puszczy Noteckiej. Po wstępnym zapoznaniu szybko się przekonali, że będą musieli sobie zapracować na wszelkie wygody. Prowadzące Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska powitały uczestników i przekazały najważniejszą zasadę. Ktokolwiek z premedytacją, bądź przez zaniedbanie wpłynie na szkodę zwierząt, dyscyplinarnie opuści farmę. Na gospodarstwie znajdują się dwie krowy Tosia i Balbinka, w tym jedna z nich jest w ciąży, dwie gęsi, koza i dwa koty.
Zadaniem grypy było wytypowanie lidera. Monika, Beata, Kinia, Karol i Tomek podnieśli ręce i przyznali, że nie czują się na siłach, by nim zostać. Zamiast tego przyznali, że lepiej się będą czuć w roli obserwatora. Uczestnicy w pierwszym głosowaniu zdecydowali, że to Tomek (leśnik z Zakopanego) zostanie Farmerem Tygodnia.
Niezmierne ważne zadanie, któremu muszę sprostać. Nie czuję się przygotowany do bycia farmerem, ale podołam temu zadaniu - powiedział z powagą mężczyzna.
Tomek otrzymał Księgę Farmy, z której wszyscy dowiedzieli się, jak opiekować się zwierzętami i gospodarstwem. Zadania zostały rozdzielone, a uczestnicy szybko zabrali się do pracy. Pierwsze problemy pojawiły się podczas próby wydojenia krowy. Pomiędzy Karolem a Kinią doszło do małego spięcia, co musiała wyczuć krowa. Pomimo stresu udało się wykonać zadanie. Przy wspólnym posiłku uczestnicy mieli okazję lepiej się poznać.
Wyzwaniem okazała się również pierwsza kąpiel. Na farmie nie ma ciepłej wody, a uczestnicy sami muszą sobie ją nagrzać.
Wygląda na to, że program przypadł do gustu widzom, którzy przyznali, że zmagania mieszczuchów na farmie zapowiadają się ciekawie.
Pierwszy odcinek i zaczyna robić się nawet ciekawie.
Będzie grubo, do tego poród - czytamy.
Część widzów zwróciła natomiast uwagę nie na nowych uczestników, a na zwierzęta na farmie. Zdaniem internautów jedna z krów wyglądała na wychudzoną. Jedna z widzek wyjaśniła, że szczupła budowa ciała jest typowa dla bydła tej rasy.
Czy ta krowa musi być taka chuda? Bo jest bardzo.
Strasznie zabiedzona ta czarna krówka.
Bydło holsztyno-fryzyjskie ma taką budowę ciała, masywne kości dość wystające - wyjaśniła jedna z internautek.
Farmerzy walczą o 100 tysięcy złotych i tytuł Super Farmera. Oglądaliście premierowy odcinek "Farmy"?