Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Julia i Tomek od samego początku podchodzili do siebie z dystansem. Nie zaiskrzyło między nimi w dniu ślubu, jednak byli siebie ciekawi i powoli się poznawali. Para napotkała na pewne trudności w komunikacji, dlatego poprosili o wsparcie Piotra Mosaka. Rozmowa w obecności eksperta niestety nie tylko im nie pomogła, ale doprowadziła do eskalacji konfliktu, gdy Tomek zasugerował żonie, że układałoby się między nimi lepiej, gdyby schudła.
Wypowiedziane w dziesiątym odcinku słowa Tomka odnośnie do wagi Julii spotkały się z ogromną krytyką. Zszokowani byli nie tylko widzowie, ale sam Mosak, który zwrócił uczestnikowi uwagę i zabronił parze rozmawiać o wyglądzie. Wydawało się, że bardzo spokojnie przyjęła to sama uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia", która w wyważony sposób komentowała słowa męża.
Emocje okazały się jednak silniejsze, bo już w 11. odcinku dowiedzieliśmy się, że Julia postanowiła wyjechać od Tomka i wrócić do Ciechanowa. Tydzień później, w 12. odcinku, który na Player trafił 16 listopada, uczestniczka wyjawiła kulisy decyzji. Julia zdradziła, że po wyjściu eksperta między nią a Tomkiem nawiązała się nieprzyjemna dyskusja.
Pomyślałam: "człowieku, masz 33 lata, zgłaszasz się do programu, w którym będziesz brał ślub (...), trzeba się liczyć z tym, że najprawdopodobniej to nie będzie ideał, jaki sobie wymyśliłeś" - wyjawiła żona Tomka.
Julia poczuła potrzebę powrotu do rodziny, do miejsca, w którym czuje się bezpiecznie. Dlatego nie zwlekała z decyzją o wyjeździe.
Poczułam się upokorzona, rozczarowana i nie chciałam tam zostać, bo czułam się niekomfortowo, czułam się źle. I przy Tomku, i w tym mieszkaniu. Poczułam się oceniana i nieakceptowana - kontynuowała.
Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powiedziała także, że Tomek nie zaproponował jej, aby jednak została. Z relacji męża Julii wynika natomiast, że przeprosił ją i tego samego dnia wysłał wiadomość, ponieważ chciał porozmawiać bez obecności kamer. Żona dopytywała, co zamierza powiedzieć ekspertom w dniu decyzji.
Myślałem, że chodzi o szczerość, to jej powiedziałem, jak czuję (...). Powiedziałem, że na ten moment wydaje mi się, że powiem "nie" - skomentował Tomek.
W tym momencie Julia miała przerwać rozmowę, a Tomek nie zdążył powiedzieć jej, że zauważył swoje błędy i nadal chce ją poznawać. Uczestnik programu podkreślił, że będzie starał się jaśniej określać swoje myśli.
Jak na razie nie do końca mu to wychodzi - z relacji Julii wynika, że nadal jest nastawiona do Tomka negatywnie. Chociaż po takiej eskalacji konfliktu bardzo trudno dopatrzyć się szansy, że parze może się jeszcze udać, zgodzili się spotkać z ekspertami, tym razem na osobności. Julia nie zamierzała już spotykać się z mężem aż do dnia decyzji, ale po rozmowie z Magdaleną Chorzewską zgodziła się zobaczyć z Tomkiem, który odwiedzi ją w Ciechanowie. Podkreśliła jednak, że do całej sytuacji podchodzi już teraz z dużym dystansem.
Zastanowię się nad pewnymi kwestiami, nie podejmuję jeszcze decyzji. Mam trochę czasu - powiedziała.
Decyzje par poznamy w finałowym odcinku, których w tym sezonie jest więcej niż zazwyczaj. Jak dowiedział się Plotek, szósta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma liczyć ich aż 15.