Więcej ciekawostek ze świata "Harry'ego Pottera" przeczytasz na Gazeta.pl
4 listopada 2021 minęło dokładnie 20 lat, odkąd "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" trafił na ekrany kin. Z okazji jubileuszu reżyser produkcji, Chris Columbus, który jako pierwszy otworzył przed widzami filmowy świat Harry'ego Pottera, udzielił wywiadu serwisowi Variety. Columbus wspominał m.in. o pracy z młodymi aktorami i presji, jaką odczuwał podczas kręcenia pierwszej ekranizacji przygód młodego czarodzieja. Ale najważniejsze reżyser zostawił na sam koniec rozmowy. Columbus zdradził, że jego marzeniem jest przeniesienie na wielki ekran części serii spoza kanonu.
Stworzony przez J.K. Rowling kanon "Harry'ego Pottera" składa się z siedmiu tomów, które powstawały w latach 1997-2007. Po ekranizacji wszystkich części powieści autorka w 2016 roku wydała także "Przeklęte dziecko", którego akcja dzieje się 19 lat po wydarzeniach z ostatniego tomu. Mimo że nie jest to powieść, a sztuka teatralna, a zamysłem Rowling było wyłącznie przeniesienie historii na deski teatru, fani nie tracili nadziei, że twórcy pokuszą się o jeszcze jeden film z oryginalną obsadą.
W rozmowie z Variety Chris Columbus został zapytany, czy uważa, że powstanie więcej filmów z uniwersum "Harry'ego Pottera".
Bardzo chciałbym wyreżyserować "Przeklęte dziecko". To znakomita sztuka, a dzieciaki są teraz w idealnym wieku, żeby zagrać te role. To moja mała fantazja - odpowiedział reżyser.
Mówiąc o "dzieciakach" reżyser miał na myśli odtwórców głównych ról w filmach o młodym czarodzieju. Rzeczywiście - w "Przeklętym dziecku" Harry, Hermiona i Ron mają po 36 lat, a wcielający się w te postaci Daniel Radcliffe, Emma Watson, Rupert Grint w 2021 roku skończyli odpowiednio 32, 31 i 33 lata.
Niestety, problemem może być namówienie członków obsady do powrotu na plan "Harry'ego Pottera". W lutym 2020 Radcliffe w rozmowie z Variety przyznał, że niespecjalnie uśmiecha mu się powrót do roli słynnego czarodzieja.
Nie lubię mówić "nie", ale nie jest to coś, do czego mi się spieszy. Czuję, że te filmy żyją dalej i radzą sobie świetnie bez nas. Wolałbym pozostawić to w taki sposób - wyznał aktor.
Fanom serii pozostaje nadal mieć nadzieję, że - o ile ekranizacja "Przeklętego dziecka" dojdzie do skutku - aktorzy znani ze "starych" części dadzą jednak się namówić. Trudno wyobrazić sobie te filmowe role z udziałem kogokolwiek innego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!