"Ślub od pierwszego wejrzenia". Iga tłumaczy się z nietypowego zachowania podczas ślubu. "Nie widzę w tym nic złego"

Iga Śmiechowicz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opowiedziała, jaki hejt spotkał ją w internecie. "Kobiety obrzucają błotem drugą kobietę".

Iga Śmiechowicz, w rozmowie z „Życiem Pabianic” opowiedziała o tym, co spotkało ją po emisji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Już po pierwszym odcinku doświadczyła hejtu na dużą skalę. Teraz, po kilku tygodniach odniosła się do komentarzy na facebookowej grupie poświęconej programowi.

Zobacz wideo "Ślub od pierwszego wejrzenia". Magdalena Chorzewska odpowiada na pytania o program

„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Iga mówi o hejcie, który spadł na nią i jej bliskich 

Iga opowiedziała w wywiadzie z „Życiem Pabianic”, jak program wpłynął na jej życie. Od początku była nastawiona na znalezienie miłości i nie myślała o tym, jaki będzie odbiór widzów.

Zdawałam sobie sprawę, że będzie ten hejt, ale nie spodziewałam się, że to będzie aż w takiej fali. Pracowałam z ludźmi od lat, a tu nagle się okazuje, że jest na mnie hejt, jakiego nie było w tym programie do tej pory na żadnego z uczestników, trochę zaskakujące – powiedziała Iga Śmiechowicz w wywiadzie.

Jednocześnie uczestniczka „Ślubu od pierwszego wejrzenia” dodaje, że w realnym życiu nie spotyka się z nieprzyjemnymi sytuacjami. W rodzinnych Pabianicach bywa rozpoznawana w miejscach publicznych, lecz odbiór jest pozytywny. Iga opowiedziała, jak przeżyła emisję pierwszego odcinka programu.

Ja bardzo śledziłam, co się dzieje przed emisją. Na pierwszy odcinek zaprosiłam sporą liczbę znajomych do swojego mieszkania i obejrzeliśmy wspólnie. Po emisji weszliśmy na fora, bo zawsze pojawia się coś na świeżo. I okazało się, że ten odbiór jest negatywny, głównie ze względu na wygląd. Zostałam okrzyknięta najgorszą uczestniczką edycji, albo i całego programu. Szły na mój temat straszne rzeczy – powiedziała w rozmowie z „Życiem Pabianic”.

Burza w komentarzach rozpętała się głównie na facebookowej grupie poświęconej „Ślubowi od pierwszego wejrzenia”. Uczestniczka postanowiła odciąć się od hejtu i opuścić grupę. Jak mówi, od kilku tygodni nie ma styczności z Facebookiem. Największy hejt spotkał ją ze strony innych kobiet.

Mnie chyba to zabolało najbardziej, bo ja zawsze jestem za babkami. Jeszcze cztery miesiące temu szłyśmy ramię w ramię i tak naprawdę każda z nas była inna. Były grubsze, były chudsze, z krzywym nosem i wtedy się na to nie zwracało uwagi. Bardzo wiele tych komentarzy jest pisanych przez osoby ze zdjęciami właśnie z błyskawicą. Kobiety, które cztery miesiące temu szły ramię w ramię, szczycą się tym na zdjęciu profilowym, a później obrzucają błotem drugą kobietę. Bardzo niefajnie. To mnie trochę uderzyło, że to nie byli mężczyźni. To zabolało, że były to właśnie kobiety – powiedziała Iga Śmiechowicz w wywiadzie.

Uczestniczka „Ślubu od pierwszego wejrzenia” była też zaskoczona reakcjami internautów, którzy komentowali moment ceremonii. Część widzów sugerowała bowiem, że panna młoda była pod wpływem środków odurzających. Iga stanowczo zaprzeczyła tym insynuacjom. 

Ludzie komentują to, jak się zachowałam na ślubie. Moje zachowanie gdzieś jest interpretowane jako naćpanie, gdzie ja po prostu byłam podekscytowana i absolutnie nie widzę w tym nic złego.

Iga zwróciła też uwagę, że zaatakowana została jej rodzina.

Komentarze, które szły w kierunku mojej mamy, mojego taty były okrutne. Hejt na najbliższych jest gorszy niż ten na mnie. Powiedziałam basta, zgłaszałam te komentarze. Pomimo zgłoszeń one dalej tam są. Nie zamierzam skończyć tej walki na jednym poście.

Idze i Karolowi widzowie programu nie dawali dużych szans na szczęśliwe małżeństwo. W ostatnim odcinku, w którym mieliśmy okazję podpatrywać pary podczas podróży poślubnych, widać było, że Iga i Karol lubią swoje towarzystwo. Czy uda im się zbudować relację?

Więcej o:
Copyright © Agora SA