W środowym odcinku "Love Island" w willi zjawiło się pięciu kolejnych uczestników. Teraz to panie miały czas na to, by wybadać grunt i tym samym zapoznać się z nowymi mężczyznami. Integracja nie była prosta, biorąc pod uwagę fakt, że dziewczyny wciąż zastanawiały się, co w tym czasie robią ich drugie połówki w Casa Amor. Szczególnie zmartwiona wydawała się Waleria, która kilka godzin wcześniej oficjalnie potwierdziła związek z Piotrem.
W analogicznej sytuacji znalazła się Angela, która nie wiedziała co stanie się z nią i Arsenem.
Jeżeli on coś tam by zrobił, poznałby kogoś z kim lepiej się dogaduje, to super, ale mi jest ciężko. Nigdy w życiu nikogo nie zdradziłam i wiadomo, gdzieś tam z tył głowy mam takie myśli, ale wydaje mi się, że złapaliśmy taką energię między sobą, że raczej w to wątpię. Chociaż tak naprawdę wszystko się może wydarzyć.
Wątpliwości co do dalszych losów swojej relacji miała także Caroline.
Ciekawa jestem co tam Mati porabia, bo wiem, że taki z niego Playboy, ale dobrze mieć taki test, żeby sprawdzić, czy nasza relacja przetrwa - przyznała.
Tymczasem zabawa w Casa Amor trwała w najlepsze, a uczestnicy nieszczególnie mieli wyrzuty sumienia poznając nowe dziewczyny. Jedynie Piotr otwarcie przyznał, że świetnie dogaduje się z Caroline i chciałby dalej angażować się w tą relację.
Też przyszedłem tutaj dla przygody życia, w ogóle się nie nastawiałem, że kogoś poznam, aż w końcu weszła Caroline i to było takie uderzenie...takie prawdziwe uczucie.
Czy zatem relacja Mateusza i Caroline przetrwa rozłąkę?