"Milionerzy" od poniedziałku do czwartku przyciągają miliony głodnych wiedzy widzów, którzy chętnie odpowiadają z poziomu kanapy na zadawane przez Huberta Urbańskiego pytania. W nieco bardziej stresowej sytuacji są za to uczestnicy siedzący w prawdziwym studio i walczący o zdobycie miliona złotych. Każdy z nich ma do wykorzystania trzy koła ratunkowe. W dziewiątym sezonie programu nastąpiła jednak zmiana związana z brakiem widowni. Uczestnicy zamiast pytania do publiczności, mogą wymienić trudne pytanie na inne.
W 416. odcinku dziewiątego sezonu "Milionerów" zagrał Wojciech Chochołowicz z Krakowa, magister biologii pracujący w handlu. Wygrane pieniądze planował przeznaczyć na podróż i pyszne jedzenie. Na widowni zasiadła jego przyjaciółka Kasia.
Uczestnik zaśmiał się od razu po usłyszeniu pytania. Jego mina wskazywała, że wybranie popranej odpowiedzi stanowi wyzwanie. Odrzucił odpowiedź C - syrenę.
Syrena na pewno podkreśla talię - wyznał.
Wydawało mu się, że nieprawidłowa jest też odpowiedź B - princessa. Nie miał za to pojęcia, jak wygląda suknia empirowa. Stwierdził, że cygaro ma kształt walca. Ostatecznie zdecydował się użyć pierwszego w rozgrywce koła ratunkowego - 50:50. Komputer odrzucił odpowiedź B - princessę i D - cygaro. Zdecydował się zaznaczyć odpowiedź A - empirową. Hubert Urbański potwierdził, że jest ona prawidłowa, a uczestnik zdobył dwa tysiące złotych i szansę na dalszą grę.