"Jaka to melodia" gromadzi przed telewizorami widzów nie tylko w dni powszednie, ale też w święta, oferując wówczas wydania specjalne. W ostatnim odcinku z okazji Narodowego Święta Niepodległości dopatrzono się pewnej niezgodności z rzeczywistością.
11 listopada "Jaka to melodia" pojawiła się w gustownej, patriotycznej odsłonie, jak przystało na Święto Niepodległości. Były kotyliony i odpowiedni repertuar muzyczny, w tle zaś pojawiła się panorama Warszawy. A przynajmniej tak się wydawało, ponieważ można było zauważyć, że w wizualizacji zabrakło jednego z najważniejszych symboli stolicy - charakterystycznego budynku PKiN.
Polska zniknęła z mapy Europy na 123 lata, jednak odrodziła się niczym feniks z popiołów. A data 11 listopada 1918 roku na zawsze już będzie kojarzona z odzyskaniem przez nasz kraj niepodległości" - powiedział na wstępie prowadzący Rafał Brzozowski.
Przypomnijmy, że w wakacje tego roku, czyli w 65. rocznicę zakończenia budowy i otwarcia PKiN, na profilu społecznościowym Instytutu Pamięci Narodowej pojawiła się ankieta dotycząca zburzenia Pałacu Kultury i Nauki. Budowla została nazwana wówczas przez inspektorów "niechcianym darem Stalina" oraz "symbolem komunizmu i sowieckiej dominacji".
Wtedy też w internecie krążyło wiele wizualizacji panoramy Warszawy pozbawionej charakterystycznego dla stolicy Polski budynku z iglicą. Jedna z nich pojawiła się właśnie w świątecznym wydaniu teleturnieju "Jaka to melodia". Widzimy tam i żagiel Złotej 44, i hotele InterContinental i Marriott, i obłą Spektrum Tower. Brakuje jednak Pałacu Kultury.
Myślicie, że to jedynie wpadka, które przecież się zdarzają? A może... celowy zabieg? Jak wyglądałaby Warszawa bez swojego Pałacu?