Kuba Wojewódzki gościł w dzisiejszym odcinku Cleo i Krzysztofa Zalewskiego. Muzyk kilka dni temu wydał kolejny album zatytułowany "Zabawa". Z showmanem znają się już od paru ładnych lat, toteż poruszali bardzo różne tematy.
Rozmowa rozpoczęła się od upodobań muzycznych Krzysztofa Zalewskiego. Wiedzieliście, że jest fanem zespołu Iron Maiden? Jak wyznał, jego sympatia opiera się dziś głównie na sentymencie, ponieważ panowie (jego zdaniem) nie oferują muzycznie nic nowego.
Przy okazji wspomnień o wiosennym lockdownie Krzysztof Zalewski napomniał o swoim synu.
Byłem przykładnym ojcem, chodziłem na spacery, cztery razy dziennie biegałem po chleb - wspomniał.
Krzysztof Zalewski rzadko kiedy opowiada o życiu rodzinnym, toteż Kuba Wojewówdzki najwyraźniej wykorzystał otwartość gościa i podpytał go o to, jak przygotowywał się do bycia ojcem oraz czy nie przytłacza go tacierzyństwo.
Nie da się przygotować. Każdy to jakoś robi. (...) Dopada mnie taka myśl, co jakiś czas, że ten bezmiar odpowiedzialności lekko mnie przeraża - wyznał muzyk.
Dodał także, że na swojego syna Lwa mówi "Lewciu".
Ostatnia piosenka na płycie "Zabawa" jest dedykowana właśnie synowi Krzysztofa Zalewskiego. Utwór nosi tytuł "Grzeczny Bądź". Muzyk nie ukrywa też, że inspiracją była jego trudna relacja z ojcem.
Odnaleźliśmy się dopiero, jak miałem 13 lat - przyznał.
Dziś relacja między panami jest już bardzo dobra.