Donald Fear ma powody do radości. 57-letni nauczyciel historii z Shropshire wygrał 1 milion funtów w programie "Who Wants To Be A Millionaire?", czyli brytyjskim odpowiedniku "Milionerów". Główna wygrana padła w programie pierwszy raz od czternastu lat. Mężczyzna jest szóstym zawodnikiem w historii teleturnieju, który odpowiedział poprawnie na ostatnie pytanie. Wykorzystał jedynie jedno koło ratunkowe, a jego przepustką do zwycięstwa okazało się imię pirata, który zginął w bitwie u wybrzeży dzisiejszej Karoliny Północnej w 1718 roku.
Szczęśliwiec od 33 lat jest żonaty z pielęgniarką, z którą doczekał się czwórki dzieci. Milioner zapowiedział już, że 70 procent wygranej przekaże swoim najbliższym. Planuje również kupić kampera i co nieco odłożyć na wygodną emeryturę. 57-latek złożył już wypowiedzenie w pracy, jednak jak na przykładnego nauczyciela przystało, zamiesza zostać w szkole do końca semestru.
W wywiadach udzielonych brytyjskiej prasie zdradził, jak świętował swoją wygraną. Razem z ukochaną wybrał się przyczepą kempingową do nadmorskiego Whitley Bay, gdzie ucztowali we włoskiej restauracji, popijając zimne prosecco. Przez pandemię musieli zrezygnować z zagranicznej podróży do Hiszpanii, ale Fear zapowiedział już, że w następnym roku wsiądzie do nowego kampera i będzie podróżował do najodleglejszych zakątków Wielkiej Brytanii.
Jak na razie jego ogromna fortuna ukryta jest w bankowym sejfie. Od czasu wygranej były nauczyciel kupił jedynie nowy telewizor i spędził noc z przyjaciółmi w eleganckim hotelu.
Co ciekawe, rodzina Fear'a od kilku miesięcy może pochwalić się naprawdę dobrą passą. Pół roku wcześniej w brytyjskich "Milionerach" wystąpił brat Donalda, który wyszedł ze studia z czekiem opiewającym na pół miliona funtów.