Łukasz "Blondino" Książkiewicz dał się poznać widzom "Hotelu Paradise" jako pozytywnie zakręcony uczestnik programu. Wraz z Martyną Kondratowicz dotarł do finału. 23-latek marzy o karierze muzycznej i planuje wydanie płyty w klimacie latynoamerykańskim. Od zawsze wiedział, że jeśli chce zrobić spektakularną karierę, musi zostać zauważony. W ostatnim wywiadzie wyznał, że brał udział w kilku castingach do popularnych formatów.
Łukasz w rozmowie z Jastrząb Post wyznał, że był na castingu do programu "Big Borther". Stwierdził, że ten format będzie dla niego trampoliną do popularności i sławy. Niewiele zabrakło, żeby wejść do domu Wielkiego Brata.
Żyjemy w takich czasach, że bez wybicia się w telewizji jest ciężko. Ja próbowałem działać ze swoimi filmikami na Instagramie. Okay, przyjęło się, ale tam trzeba być systematycznym. […] Stwierdziłem, że zgłoszę się do jakiegoś programu telewizyjnego. Na pierwszy rzut to był "Big Brother". Prawie się dostałem, byłem w finałowej 50., ale się nie dostałem - powiedział Książkiewicz.
23-latek próbował swoich sił na przesłuchaniu do innego formatu bardzo podobnego do "Hotelu Paradise". Mowa o programie "Love Island. Wyspa miłośći", który był emitowany na antenie Polsatu.
Potem miałem iść do "Love Island", ale też się nie dostałem. […] Nie wiem, co dokładnie się wydarzyło w Love Island. Miałem gwarancję, ale nie wyszło. […] Ale nie poddałem się, działałem dalej i w końcu się udało - stwierdził Blondino.
Łukasz zdradził również, jak wyglądał casting do programu "Hotel Paradise”. Okazuje się, że przez ponad godzinę musiał stać przed kamerą i odpowiadać na zadawane pytania.