Na antenie TVN7 emitowana jest kolejny sezon programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Zdążyliśmy już poznać wszystkich uczestników, a w ubiegłym tygodniu zobaczyliśmy, jak panowie spędzili wieczory kawalerskie. Teraz czas na wybieranie kreacji ślubnych i przygotowania do najważniejszego dnia w życiu uczestników czwartej edycji.
W tym odcinku przedstawione zostały losy przyszłych panien młodych. Agnieszka przekazała informację o rychłym ślubie swojej rodzinie, która mimo początkowego zaskoczenia zaakceptowali jej decyzję. Uczestniczka siłę czerpie z rodzinnych relacji. Przy wyborze sukni ślubnej potrzebowała aprobaty najważniejszego mężczyzny w jej życiu, czyli taty.
Tata jest dla mnie wzorem. Jest dla mnie wzorem mężczyzny, którego chciałabym mieć. Takiego męża, który opiekuje się domem, żoną, dziećmi. Dzieci mają w nim stuprocentowe wsparcie, żona również. Jeśli cokolwiek działoby się w moim życiu, to jest pierwsza osoba, która się o tym dowie - wyznała Agnieszka.
Na szczęście tacie Agnieszki udało się przybyć na przymiarki i stwierdził, że jego córka wygląda pięknie w wybranej kreacji. Podczas spotkania ze znajomymi w ramach wieczoru panieńskiego, przyszła panna młoda wyznała, że jest niezwykle spokojna, co wzbudziło niepokój u jej przyjaciół. Na ślub z nieznajomym przybył także brat Agnieszki, który pracuje za granicami kraju.
Praca wypełniła życie Joanny po zakończeniu 10-letniego związku. Ucieszyła się z wyboru ekspertów, ale powiedziała o tym tylko przyjaciółce Natalii. Joanna wyznała, że powiadomienie o ślubie jej bliskich to najtrudniejsza część eksperymentu.
Powiadomienie przyjaciół, znajomych, rodziny to jest dla mnie najcięższe. Myślę, że będzie mi lżej, jeżeli oni będą obok mnie, bo bardzo się boje, że zostanę z tym sama. To mnie bardzo blokuje - stwierdziła Joanna.
Mimo obaw uczestniczki, jej bliscy pozytywnie zareagowali na wiadomość o ślubie. Joanna zwlekała z wyborem sukni ślubnej, bo liczyła na pomoc mamy, która nie zdecydowała się jej wesprzeć. Dlatego na przymiarki wybrała się w towarzystwie przyjaciółek. Jeden z ekspertów Piotr Mosak odwiedził Joannę, która wrzynała, że nie chciałaby zawieźć swojej rodziny, a jej mama nie pojawi się na ceremonii. Specjaliści wiedzą, że brak poparcia rodziny jest nie lada wyzwaniem dla każdego uczestnika. Joanna nadal ma nadzieję, że mama pojawi się na ślubie...
Oliwia kilka lat temu po śmierci ojca zamieszkała na wybrzeżu. W wyborze kreacji ślubnej towarzyszyła jej przyjaciółka. Dziewczyna wzruszyła się, gdy odnalazła idealną suknię. Wyznała, że było jej przykro, że nie ma przy niej jej ukochanego taty.
Trochę mi się przykro zrobiło, że jedna pewna, taka ważna osoba nie może mnie w tej sukni zobaczyć. Mam na myśli mojego tatę - powiedziała Oliwia.
Podczas wyboru sukni Oliwii towarzyszyły ogromne emocje i trzęsły jej się ręce. W dniu ślubu uczestniczka wyznała, że przyszły mąż jej się przyśnił. Tego dnia natłok myśli przytłoczył panną młodą, która mimo deszczu poszła pobiegać.
W kolejnym odcinku na pewno zobaczymy ceremonie zaślubin uczestników programu. Czy znajdzie się uciekająca panna młoda? O tym przekonacie się w przyszłym tygodniu.
DK