Janusz Dzięcioł nie żyje. Były strażnik miejski w Świeciu, poseł na Sejm i pierwszy w Polsce zwycięzca programu "Big Brother" zginął w tragicznym wypadku na przejeździe kolejowym pod Grudziądzem. Na profilach byłych uczestników programu pojawiły się kondolencje dla rodziny Janusza.
Alicja Walczak w rozmowie z Plejadą nie mogła powstrzymać łez. Przyznała, że nie dowierzała doniesieniom. Wspomniała niedawne spotkanie z Januszem.
Najpierw nie dowierzałam. Aż mnie ciarki przeszły i do tej pory nie dochodzi do mnie ta informacja. Mam w myślach to, jak jeszcze niedawno spotkaliśmy się, bo byliśmy zaproszeni i Janusz z rodzinką i Manuela i ja przy reedycji nowego "Big Brothera". Chwilę sobie porozmawialiśmy, a to było po 18 latach od naszego udziału, o tym, czy sobie ułożył życie, czy jest szczęśliwy. Biły z niego takie spokój i radość - powiedziała Alicja
O śmierci zwycięzcy programu przeczytasz więcej TUTAJ.
Walczak wspominała go jako niezwykle przyjemnego i rodzinnego człowieka. Rodzina była dla niego niezwykle ważna i spełnił się w sowim życiu. Wciąż poszukiwał nowych wyzwań. Alicja stwierdziła, że mógł pożyć znacznie dłużej i więcej działać. W rozmowie wspomniała o udziale w "Big Brotherze"
On był najstarszy i wszedł jak wzór takiego taty. Może on nam wcale nie matkował i nie tatował, ale jego doświadczenia powodowały, że swoim charakterem wnosił spokój, a każdy z nas wnosił coś innego. Mogliśmy przeprowadzić bardzo fajne, liczne, wspólne rozmowy, które nie narzucały swojego zdania. Rozmawiałam z Januszem często sam na sam i każdy z nas mógł być sobą. Nikt na nikim nie wywierał presji, że coś musi lub czegoś nie musi. My po prostu byliśmy i byliśmy w tym fajnym czasie razem, z czego bardzo się cieszę - stwierdziła Walczak
Portal skontaktował się także Małgorzatą Maier, która ostatnio widziała się z Januszem 18 lat temu. Powiedziała, że będzie go wspominać jako dobrego przyjaciela. "Big Brother" TVN pożegnał Janusza Dzięcioła publikując wspomnienie na Instagramie.
Klaudiusz Sevković skomentował śmierć kolegi. W rozmowie z Fakt24 przyznał, że o śmierci Janusza dowiedział się od jednego z dziennikarzy jadąc samochodem.
Dla nas, byłych uczestników "Big Brothera", to naprawdę smutna sytuacja. Zwłaszcza, że to druga, tak tragiczna śmierć członka naszej ekipy. Wcześniej była Ania Baranowska, teraz Janusz. To straszne - powiedział Klaudiusz Sevković.
Klaudiusz wspomniał udział Janusza w programie. Zwrócił uwagę, że Janusz był starszy od innych uczestników, jednak szybko przystosował się do panujących warunków.
To było trochę inne pokolenie. Janusz był starszy, jednak w pewnym momencie przesiąknął naszymi wariacjami. Będę go wspominał jako pogodną i sympatyczną osobę - dodał Klaudiusz.
DK