Katarzyna Bonda to jedna z najpopularniejszych obecnie polskich autorek powieści kryminalnych. W programie Kuby Wojewódzkiego niechcący zaspoilerowała jedną ze swoich książek. Dlatego miłośnicy cyklu "Cztery żywioły Saszy Załuskiej" nie powinni czytać dalszej części tego tekstu.
A zaczęło się niewinnie. Kuba Wojewódzki zapytał pisarkę, czy posiada psychofanów. Bonda trochę umknęła z odpowiedzią i - ci, którzy znają się choć trochę na mentalności pisarzy nie powinni być zdziwieni - zaczęła mówić o swojej najnowszej książce.
Książka kończy się tym, że Sasza Załuska, czyli moja bohaterka, strzela o pewnego faceta, którego uwielbiają czytelnicy. Pisali potem do mnie wszyscy, i kobiety, i mężczyźni, jak ja mogłam tak postąpić. To jest skandaliczne zachowanie i to jest przeurocze - powiedziała.
Przywrócisz go? Będzie zmartwychwstanie? - chciał wiedzieć Wojewódzki.
Przeżył... - W tym momencie Bonda się zreflektowała i aż złapała za głowę. - Przepraszam, spoiler, nic nie poradzę. Źle, że to powiedzieliśmy. Nie można tego wykasować? - zapytała bezradnie.
Można. Masz jakiś budżet na to? - zażartował Wojewódzki.
Mleko jednak się rozlało. Kryminał jeszcze się nie ukazał, a my już wiemy, kto "zabił", czy też - mówiąc precyzyjnie - kto przeżył.
Wielbiciele ploteczek mogą też czuć się usatysfakcjonowani. Bonda opowiedziała bowiem także o życiu prywatnym. A konkretnie o tym, czy ma chłopaka.
Owszem. Fajny, wyższy od ciebie - zwróciła się do Wojewódzkiego. - Jest gościem, a nie frajerem. I po różnych przygodach ustaliliśmy, że nie będę tego ujawniać na razie - zakończyła wątek.
JZ