" Kuchenne rewolucje " w restauracji Zielarnia w Olsztynku były ostatnim odcinkiem tego, 11. już, sezonu. Trzeba przyznać, że program miał mocne zamknięcie. Magda Gessler ratowała z opresji właścicielkę, której restauracja popadła w tarapaty po tym, jak opuścił ją mąż. Już bardziej klasycznie być nie mogło: uciekł z kelnerką i zostawił po sobie długi w postaci niezapłaconych od kilku miesięcy rachunków. Właścicielka, 32-letnia Ola, nie mogła sobie z tym poradzić.
Na ratunek miał jej przyjść kucharz, Marcin. Mimo że ewidentnie miał talent do gotowania, nie brakowała mu też ostrego języka. Buńczuczny kucharz codziennie więc wypominał właścicielce jej braki w wiedzy kulinarnej czy niekompetencję, czym pogarszał tylko sytuację. Nie można mu jednak odmówić swoistego - fakt, że miejscami rynsztokowego - humoru. To tylko próbka jego tekstów.
Największy problem jest z szefową, która twierdzi, że umie gotować.
Sam bym tutaj zrobił rewolucję, bez kitu, ale co ja mogę sam zrobić?
[O szefowej) Jak ktoś nie wie, co to jest gicz, to nie powinien pracować w kuchni. Może wystarczyłoby trochę filmów na Youtube pooglądać i coś by z tego było.
Marcin nie tracił dobrego humoru również w obecności Gessler. Gdy ta zarzuciła jemu i właścicielce, że niedobrymi potrawami "narazili jej życie na szwank", miał celną ripostę.
Taki mieliśmy plan.TVN/ X-news
Mimo niewyparzonego języka i sporych "starań", kucharz nie zraził jednak do siebie Gessler. Co więcej, przekonał ją o swoim kulinarnym talencie, kiedy przyrządził kotlet schabowy na kości. Restauratorka była wniebowzięta. Gdy wzięła Marcina na rozmowę, na jaw wyszło, że ma pewne "problemy prywatne".
W tym momencie jestem pozbawiony wolności - wyjawił.
Co zrobiłeś? - dopytała Gessler.
Miałem marihuanę i haszysz, Zielarnia no - odparł nawiązując do nazwy restauracji.
Okazało się, że kucharz jest pod nadzorem i nosi bransoletę na nodze - system nadzoru elektronicznego, który umożliwia odbycie kary w domu. Marcin pokazał ją nawet zaciekawionej Gessler.
U nas na to mówią iławskie roleksy - powiedział ze swoistym humorem.
Restauratorka stwierdziła, że nie można zmarnować talentu Marcina i namawiała Olę, by to jego uczyniła szefem kuchni. Tak więc rewolucja ruszyła - Gessler wymyśliła, że nie zmieni nazwy restauracji, a zioła wręcz uczyni motywem przewodnim wszystkich potraw. W lokalu będzie można zjeść regionalne potrawy przyrządzane m.in. z ziemniaków. Kucharz "obawiał się" jednego.
Martwię się tylko, że szefowa będzie mieć ksywę "kartofel" na mieście.TVN/ X-news
Do pracy w restauracji przyszła nowa kucharka, Honorata. W trakcie rewolucji Marcin nie przestawał docinać swojej szefowej. Gessler wzięła więc go na poważną rozmowę.
Musisz dać jej poczucie stabilizacji, zrób to w dobrym stylu. Ja słyszę ciebie, jak się z niej naśmiewasz, opanuj się - pouczała go.
Tak jest - odpowiedział potulnie, zupełnie jak nie on.
Odtąd w lokalu będzie można zjeść m.in. kluski żelazne czy kotlet ziemniaczany z ziołowym sosem na śmietanie. Nie zabraknie także popisowego dania Marcina, czyli schabowego. Gościom będą proponowane także napary z ziół np. ułatwiające trawienie. Zmieniono także wnętrza, które stały się bardziej przyjazne i udekorowano je prawdziwymi ziołami.
Po uroczystej kolacji Gessler przestrzegała właścicielkę, by nie pozbywała się tak cennego kucharza, jakim jest Marcin. Gdy restauratorka wróciła po kilku tygodniach do lokalu, Marcin nadal w nim pracował, a właścicielka zapewniała wręcz, że bardzo jej pomaga. Wygląda więc na to, że misja resocjalizacji, której podjęła się Gessler, powiodła się. Przynajmniej na razie. Kucharz Marcin zyskał sympatię także internautów, a jego "celne riposty" mają szansę stać się kultowe ;)
Co za cięte riposty! Oj pysznie tam pewnie! - pisali fani na profilu programu na Facebooku.
Vic
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem