Grzegorz Halama zagrał tam cwaniaczka, szemranego biznesmena i amatora "chędożenia", jak sam to efektownie określił w programie Kuby Wojewódzkiego. Odwrotnie, niż w jego prywatnym życiu. Wojewódzki zapytał go, czy jest podrywaczem.
Nikt mi nie chce wierzyć, że jako dziecko byłem zahukany, nieśmiały, miałem niskie poczucie wartości, a co do relacji z kobietami, to byłem pierwszą c*pą Rzeczpospolitej - tłumaczył Grzegorz Halama.
Ile miałeś lat, kiedy po raz pierwszy odbyłeś kontakt seksualny z kobietą? - zapytał Wojewódzki.
Odpowiedź może niektórych zdziwić.
Osiemnaście.
Z kolejnego pytania Wojewódzkiego wynikało, że uznał to za dość późną inicjację.
To dlatego, że byłeś wychowany w duchu wstrzemięźliwości, czy ci po prostu nie szło? Jeździsz po kraju, prezentujesz swój stand up. On jest pikantny, aktualny, odważny i potem idziesz na bankiet.
Nikt mi nie wierzy, że jestem introwertykiem. Ja po prostu wsiadam w samochód, wracam do domu i odpoczywam przez pół dnia czytając książkę - odparł Halama.
Grzegorz Halama TVN/X-News TVN/X-News
W pewnym momencie Kuba Wojewódzki poprosił o pozwolenie zadania intymnego pytania.
Czy to prawda, że twoją żonę wskazał ci Bóg?
Tak, tak... - odparł Halama.
Potem przez chwilę panowie przekomarzali się, jak to mogło "technicznie" wyglądać.
Ja nigdy nie wiedziałem, która to jest ta właściwa. Mnie Bóg nie dał, albo nie czytałem sygnałów. Na szczęście trafiłem. Jak odebrałeś ten sygnał? - zapytał Wojewódzki, kiedy już spoważnieli.
Wiesz, finalnie i tak skończyło się to rozwodem... - zaczął tłumaczyć Halama. - Miałem doświadczenie bezgranicznej miłości, coś niewiarygodnie pięknego...
Grzesiek, teraz pytam bardzo serio. Bo jak wiesz, Polak katolik jest jak kobieta: co innego myśli, co innego mówi, co innego robi. Ale jak dostałeś ten sygnał, jak poczułeś, że to jest właśnie ta? - nie ustępował gospodarz programu.
Był taki moment, że poznałem się z dziewczyną, rozmawialiśmy, był taki sympatyczny klimat... i sprawdziłem, co znaczy słowo "Dorota". Od greckiego "dorotea", dar od Boga.
Ciekawe, jakby miała na imię Anastazja.
Miałem taką fazę, 30 lat, to czas, kiedy trzeba się "hajtnąć"...
Czyli trochę oszukiwałeś, że to jest dar od Boga!
Ciężko mi to ocenić...
Wypada zgodzić się z Wojewódzkim. Zakończenie historii jest nieco rozczarowujące.
Grzegorz Halama TVN/X-News TVN/X-News
alex