• Link został skopiowany

Zapomnieliście o rzekomym konflikcie między nimi? W finale przypomniał im o tym Kammel. Wtedy zrobiły coś nieoczekiwanego. "Cała Polska na to czekała"

Triumfowała Ola Nizio, 19-letnia dziewczyna o atomowym głosie i energii zdolnej rozsadzić skały. Sprawdziła się jednak również w nastrojowych utworach i po zaśpiewaniu czterech konkursowych piosenek, bez większych przeszkód zwyciężyła w 5. edycji "The Voice Of Poland". Drugie miejsce zajął Przemek Radziszewski, trzecie Gracjan Kalandyk, a czwarte Magdalena Paradziej.

W wielkim finale zmierzyła się Ola Nizio, podopieczna Justyny Steczkowskiej z Przemkiem Radziszewskim, trenowanym przez Edytę Górniak . Rzekomy konflikt między Steczkowską i Górniak, o którym krążyły plotki na początku tej edycji "The Voice Of Poland", nieoczekiwanie przypomniał Tomasz Kammel.

Czy państwo zdajecie sobie sprawę, że doszło do prawdziwego pojedynku pomiędzy dwiema diwami? Mają swoich ludzi w finale - zapytał.
Edi, przybij piątkę! - roześmiała się Steczkowska. - Widzicie ten pojedynek, proszę państwa? - dodała.
O! Na to czekała cała Polska od września! - skomentował to Kammel.
Screen z TVP2

Na przesłuchania Ola Nizio zabrała kilkudziesięcioosobowy zespół folkowy w którym występuje. Ich doping bez wątpienia przydał się zdolnej śpiewaczce, ale zapewne poradziłaby sobie i bez niego. A swoją charyzmą sama mogłaby obdzielić kilkadziesiąt osób. Pełny uznania Marek Piekarczyk nazwał ją nawet "kierowniczką". W finale zaś "kierowniczka" nie dała szans rywalom i jeszcze przed ogłoszeniem wyniku jurorzy nie mieli wątpliwości, że to właśnie ona za kilka minut zatriumfuje.

Obawiam się, że już wygrałaś ten program - wieściła Edyta Górniak przed wielkim finałem.
Jest tak, jak Edi ci powiedziała. Niestety, wygrałaś ten program - także Justyna Steczkowska była pewna sukcesu swojej podopiecznej.

Zanim wygrała, zaśpiewała cztery piosenki, w tym jedną z Marylą Rodowicz. "Na pierwszy ogień" poszła jednak piosenka Zakopower "Pójdę boso". Nizio podała ją w lirycznym ornamencie, zupełnie niezgodnym z jej temperamentem. Ściszyła swój potężny głos do minimum i w rezultacie sprawiła, że chwilami ginął wśród dźwięków orkiestry i trudno było zrozumieć słowa.

Edycie Górniak jednak się spodobało. Wstała.

Jakby to powiedzieć, Ola. Masz w sobie światło. A tego nie można udawać, albo się to ma, albo nie ma. Poza tym jesteś bardzo świadomą i dojrzałą wokalistką, mimo że jesteś młoda. To było przejmujące, piękne wykonanie.

Spodobało się także Justynie Steczkowskiej.

Oleńka, wzruszyłaś mnie. Pokazałaś tę piosenkę z innej strony. Myślę, że dzięki temu aranżowi dotarła do widzów z podwójną siłą.
Screen z TVP2

Z towarzyszeniem Maryli Rodowicz wykonała "Wielką wodę". Cóż to było za wykonanie! Idealnie zestrojone głosy, nawet barwą nieco do siebie podobne. 19-letnia, dopiero stawiająca swoje pierwsze kroki na scenie Nizio i dojrzała królowa polskiej sceny świetnie się dopełniały. Dały królewskie show, godne wielkiego finału!

Ola jest bardzo młodą dziewczyną, ale bardzo dużo umie, pięknie frazuje, śpiewa czysto, ma mocny wokal, ma wszystkie warunki, żeby iść dalej - skomplementowała Olę królowa.

Potem już był "maraton". Najpierw wspólne śpiewanie z Natalią Sikorą "Ostatni" Edyty Bartosiewicz. Lirycznie, perfekcyjnie, znowu na miarę finału. I na końcu kompozycja własna, "Czas zapomnieć". I tutaj pokazała, na co ją stać. To właśnie po wykonaniu tej piosenki Górniak i Steczkowska przepowiedziały jej zwycięstwo.

Screen z TVP2

Z finału warto zapamiętać duet Przemka Radziszewskiego z Mieczysławem Szcześniakiem w piosence "O niebo lepiej". Piękna, sentymentalna interpretacja w najlepszym stylu kojarzonym z polską muzyką rozrywkową. Według sprawdzonego przepisu: łagodne wprowadzenie, rozwinięcie i dramatyczne zakończenie. Była jednak i wspaniała niespodzianka: obaj śpiewacy na koniec podali sobie ręce.

Dobrze, że jesteś - wybrzmiały ostatnie słowa piosenki, a wymowny gest tylko podkreślił ich wagę.
Screen z TVP2

Świetnie radziła sobie również Magdalena Paradziej, która najpierw rewelacyjnie zinterpretowała piosenkę "Unchain My Heart", spopularyzowaną przez Joe Cockera, a potem z Haliną Mlynkovą brawurowo zaśpiewała "Czerwone korale". To energetyczna piosenka, pełna nieoczekiwanych zmian tempa. Paradziej była tu równorzędną partnerką dla Mlynkovej. Nie miała jednak szczęścia w głosowaniu widzów...

Screen z TVP2

alex

Więcej o: