• Link został skopiowany

Rolnicy WYBRALI. "Zobaczyłem to coś w jej oczach". Nie wszystkie jednak przyjęły wygraną z zadowoleniem. "To radość przez łzy"

"Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej kobiety, jak Ewa. Jest ciepła i akceptuje mnie takim, jakim jestem. Nie było między nami konfliktu, a powinien być przez tyle czasu. Wszystko jej we mnie pasuje" - tu wybór był oczywisty. Nie w każdym przypadku było jednak tak kolorowo.

Pięciu rolników zaprosiło do swoich gospodarstw kandydatki na żony. W trakcie wspólnego mieszkania kobiety mogły zapoznać się z urokami wiejskiego życia, a rolnicy przyjrzeć im się bliżej. W dzisiejszym odcinku nadszedł czas ostatecznych wyborów. Każdy z bohaterów programu " Rolnik szuka żony " miał za zadanie wybrać tę jedną. I wybrał.

Aż chciałoby się napisać, że te wybory były "trudne" albo "zaskakujące". Tymczasem śledząc program odcinek po odcinku można było z dużą dozą trafności odgadnąć, kto kogo wybierze. Tak też się stało. Wybory okazały się przewidywalne. Co nie znaczy, że nie było ciekawie.

<< CO SIĘ DZIAŁO W ODCINKU >>

Screen z TVP1

Grzegorz wybierał pomiędzy Ulą i Ewą. Tu "iskrzyło" od początku, choć akurat pomiędzy kandydatkami, które nie przypadły sobie do gustu, i jak to obrazowo ujął Grzegorz, "prawie się pobiły". Rolnik starał się żadnej nie faworyzować, testował dziewczyny z maksymalnym obiektywizmem tak, jakby naprawdę jego wybór był uzależniony od tego, która lepiej gotuje albo pracuje w polu. Mimo to odnosiło się wrażenie, że bliżej mu do delikatnej, ciepłej Ewy, niż do charyzmatycznej i stwarzającej konfliktowe sytuacje Uli. I rzeczywiście, wybrał Ewę.

Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej kobiety, jak Ewa. Jest ciepła i akceptuje mnie takim, jakim jestem. Nie było między nami konfliktu, a powinien być przez tyle czasu. Wszystko jej we mnie pasuje.

Kiedy się dowiedziała, że zostaje, ze szczęścia uwiesiła się na ramionach Grzegorza.

Ewa zdominowała inne dziewczyny, praktycznie już na samym początku. Zobaczyłem to coś w jej oczach i przeszło nas takie ciepło. I zostało tak do końca - uzasadniał swoją decyzję. - Czuję się, jakby coś ze mnie zeszło, ten ciężar, że musi zostać ta jedna. Już się czuję na luzie, a jednocześnie wiem, jaka przyszłość mnie czeka. Dopiero teraz muszę się wziąć za siebie, bo jest bliska osoba, a przedtem jej nie było. Jest fajnie, jest uśmiech, jest lżej, jest się do kogo przytulić, to jest niesamowite.

Grzegorz nie pierwszy raz udowodnił, że potrafi w celny sposób podsumować sytuację.

Screen z TVP1

Paweł, najmłodszy z uczestników, zabrał "swoje" dziewczyny na żaglówkę. Judyta, Kasia i Natalia czekały na werdykt przystojnego rolnika. Ostatnio pisaliśmy , że jeden z portali opublikował zdjęcia Pawła i Natalii na dożynkach, co mogło sugerować, że to właśnie ją wybrał. Rolnik najpierw pożegnał Judytę. Potem... Kasię. Zdjęcia nie kłamały - Paweł rzeczywiście wybrał Natalię!

Nie czuję wielkich emocji. Myślałam, że będzie gorzej - powiedziała potem Kasia.

Paweł i Natalia zostali na jachcie sami. Spokój, ciepło, bliskość.

Screen z TVP1

Zbigniew, by tak rzec, nie miał wielkiego wyboru. Wskutek okoliczności losowych, od początku towarzyszyła mu tylko jedna kandydatka na żonę, Kasia. Rolnik nie czuł się jednak poszkodowany. Z Kasią dobrze mu się układały relacje, dziewczyna została przyjęta przez jego rodzinę, zadomowiła się, a romantyczny wypad na basen jeszcze bardziej zbliżył parę.

Miło zostałam przyjęta i jeżeli o mnie chodzi, to się czuję... jak w domu - długo szukała właściwych słów.
Zauważyłem, że Kasia jest już zazdrosna, kiedy rozmawiam z innymi dziewczynami - powiedział Zbigniew Marcie Manowskiej.
Myślisz, że ona jest zakochana w tobie? Myślisz, że może coś z tego być? - zapytała go Manowska.

Cisza...

Kasiu... czy zaprosisz mnie do siebie, żebym poznał twoich rodziców? - zadał wreszcie "to" pytanie Kasi.
Chcesz przyjechać?
Bardzo.
To zapraszam cię.

Stało się. Zbigniew właśnie wybrał Kasię.

Screen z TVP1

O serce Adama walczyły Ania i Iza. Od początku było widać, że "wielkoludowi", jak pieszczotliwe nazywała go Marta Manowska, bliżej do Ani, a i Ania nie ukrywała swoich uczuć do Adama.

Czuję więcej, niż sympatię do Adama i trochę się obawiam, że on może nie czuć tego do mnie. Boję się, jak to będzie - Ania bez ogródek przyznawała się do swoich obaw.

Obie były żywiołowe, energiczne i pełne radości życia. Adam twierdził, że są "jak ogień i woda".

Jedna zrobi to, druga tamto, ja czasami ich nie ogarniam. Są po prostu mega - dodawał. - Widzę, że są naturalne, nie ma w nich żadnej sztuczności, nieszczerości.

Która okazała się bardziej "mega"?

Anka, mam nadzieję, że się nie pogniewasz na mnie, dla mnie jesteś trochę taką blondynką w czarnym kolorze włosów. Z kolei ty, Izka, jesteś osobą pełną energii, wszędzie cię pełno, ale przez to jesteś dziewczyną, która na pewno sobie poradzi w życiu. Dlatego moim wyborem jest Ania.

Zatem tu też nie było niespodzianki. Między parą "iskrzyło" prawie od początku programu.

Screen z TVP1

Stanisław, filozof o duszy romantyka, trochę skąpy, co mu jeszcze wypomniała jedna z kandydatek. Wciąż chodzi l w krótkich spodenkach i koszulce, co też spotkało się z krytyką. Na jego decyzję czekały Maria, Grażyna i Elżbieta. Marię najmniej zdążył poznać, ponieważ wkrótce po przybyciu, musiała spędzić nieco czasu w szpitalu. Pozostałe panie w tym czasie nie tylko bliżej poznawały rolnika, ale też wyremontowały mu drzwi do łazienki, wprawiając go tym w nieliche zawstydzenie.

Z każdą z pań warto byłoby zawrzeć bliższą przyjaźń i myślę, że ta przyjaźń jeszcze pozostanie ze wszystkimi, jak najbardziej - Stanisław rozpoczął przemowę, której nie dane mu było skończyć.
Do konkretu, Stasiu - zniecierpliwiła się Elżbieta.
Życie wskazało na Grażynkę - zakończył.

Grażyna rozpłakała się

Radość, że Stanisław mnie wybrał to radość przez łzy. Może ja jestem inna, niż wszyscy. Sposób, w jaki to zrobił, nie podobał mi się. Nie wstał, nie podszedł, nie pocałował kobiety w rękę, nie miał kwiatów. Mnie się wydaje, że to jest moment jak najbardziej odpowiedni.

Grażyna miała zastrzeżenia nie tylko do sposobu, w jaki Stanisław dokonał rozstrzygnięcia, ale i do jego garderoby.

Nie wiem, co mam myśleć. Gdyby tak pan młody powiedział, że idzie do ślubu w podkoszulce, bo jest gorąco?

Elżbieta na koniec zwróciła jeszcze uwagę na daleko posuniętą skłonność Stanisława do oszczędzania.

Jeżeli któraś z nich zdecyduje się z nim zamieszkać, to na pewno będzie miała problemy z wyciągnięciem od niego jakichkolwiek pieniędzy na jakiś zakup.
Screen z TVP1

Wydaje się, że poza Stanisławem i Grażyną, pary dobrały się tak, jak trzeba. Zresztą, niewykluczone, że i w tym przypadku mamy do czynienia ze szczęśliwym zakończeniem pewnego etapu, choć "radość przez łzy" Grażyny wydaje się być nieco zagadkowa. Nie zapominajmy też, że wybory, jakich dokonali rolnicy, rozpoczynają kolejny etap, jeszcze ważniejszy: budowania ewentualnych związków. A już za tydzień bohaterowie wybiorą się do rodzinnych domów wybranych przez siebie kandydatek. Role zatem poniekąd odwrócą się i to rolnicy będą musieli teraz zostać zaakceptowani przez rodziny wybranych przez siebie kandydatek.

alex

Więcej o: