Lokal w Bielsku-Białej został założony w 2011 roku przez trzech znajomych. Niestety, pół roku później zmarł Albin, który najlepiej znał się na prowadzeniu restauracji. Od tego czasu "Rancho" radziło sobie coraz gorzej. Brak gości, małe utargi. Powody? Wśród jednego z głównych pracownicy wymieniali... pogodę. Ale to nie wszystko. Niepodzielne rządy w lokalu sprawował szef kuchni. Dwaj właściciele nie mieli za wiele do gadania.
Szefowie są fajni, ale mogliby nas bardziej przycisnąć. Nie są twardzi - mniej więcej tak mówili o nich pracownicy.
Gdy Gessler się tam zjawiła, zaskoczył ją wystrój lokalu.
Przedziwne. Wygląda to trochę jak kowbojska knajpa, hamburgerów nie ma, dziczyzny nie ma, karta jest bardzo trywialna, to samo co w całej Polsce, nie ma nic, co przyciąga uwagę - stwierdziła.
W międzyczasie widzimy pracę w kuchni. To już chyba nie zaskoczenie, bo powtarza się w prawie każdym odcinku - dania, jak to ujął lektor, są "dojrzewające w kuchence mikrofalowej". Za to flaki były ze słoika, gotowe kupione w sklepie. Gdy podano je Magdzie Gessler, była w szoku:
Co to jest? To śmierdzi gównem! Łajno, krowi placek. Czemu pani mi to podaje? Dlaczego ja jem krowie gówno? Masakra. Jak taka restauracja może się tak hańbić?
Rozmowa z właścicielami dała Magdzie Gessler szerszy obraz sytuacji. Tak jak podejrzewała, nie mieli doświadczenia i po prostu nie znali się na gotowaniu. A co najgorsze - wręcz bali się swojego szefa kuchni. Restauratorka udała się więc do "jaskini lwa". Nadeszła pora na tradycyjny przegląd kuchni. A tam, jak to widzieliśmy już wiele razy, wyrzucanie wszystkiego, co zamrożone. A w tym przypadku było tego po prostu mnóstwo, Gessler stwierdziła nawet, że mieli zamrożone "z 30 tysięcy". Mięsa, knedle, kluski, a nawet warzywa - choć odcinek kręcony był w środku lata i warzywa można wszędzie kupić świeże. Z otwarciem każdej szuflady w zamrażarce było gorzej:
Zapiekanki? Ku*wa! Aż tak?! Taki fast food tu jest? Nie można samemu robić zapiekanek? Masakra!
I tylko potwierdziło się to, o czy Gessler mówiła wcześniej - właściciele nie mieli pojęcia, co dzieje się w kuchni.
Screen z TVN/X-NewsNadszedł czas na zmiany.
Ogólne założenie jest takie, żeby było tu dużo koloru i żeby zwisały z sufitu ogromne ptaki. Kuchnia będzie ptasia. Będą perliczki, kury, tylko trochę innego chowu, będą kaczki, gęsi, ale przede wszystkim też będzie indyk - opowiadała Gessler.
Po integracji na boisku, którą wymyśliła Magda Gessler, relacje między panami zdawały się układać lepiej. Cała załoga restauracji wzięła się za gotowanie. Atmosfera była coraz lepsza, szef kuchni stał się otwarty na sugestie i rady. Przygotowywano m.in. rosół, sałatkę z warzyw z rosołu, marynaty i farsze do drobiu i pasztety.
Na pierwszej kolacji w odmienionym lokalu podano: pasztet drobiowy z dodatkiem borówki i sosu cumberland, rosół podany w oryginalny sposób - w każdym talerzu była duża marchewka, kurczaka faszerowanego, marynowanego wcześniej w takiej solance, w jakiej przyrządza się kiszone ogórki. Potrawy zrobiły furorę. I nadeszła pora, żeby wziąć się za właścicieli:
Dlaczego boicie się szefa kuchni? Bo on wie coś o kuchni i wy nie macie argumentów? Czy więc nie najwyższy czas przejść krótką lekcję kuchni? Po prostu zwyczajnie być w restauracji, pracować przez dwa tygodnie - przekonywała ich Gessler.
Nauki nie poszły w las. Po powrocie do "Rancza pod strusiem" Magda Gessler była po prostu zachwycona. Chyba sama nie spodziewała się, że będzie TAK dobrze.
Pasztet jest wybitny. Rosół pięknie wygląda, pyszny, można jeść bez końca. Jestem wzruszona, bo moje przepisy zostały powtórzone, nie wiem, czy nie lepiej. Jest pysznie - mówiła.Facebook.com/Ranchopodstrusiem
Restauratorka poprosiła do siebie szefa kuchni i jego pomocnicę. Dawno nikt nie usłyszał od niej takich komplementów:
Jakość drobiu jest niebywała! Kurczak nieprawdopodobnie delikatny. Najlepszy rosół, jaki jadłam w Polsce. Jesteście moją dumą.
Opinię Gessler potwierdzają goście restauracji. Na jej oficjalnym profilu na Facebooku możemy znaleźć sporo pozytywnych komentarzy:
Bylem 2 razy po rewolucji. Polecam bardzo smacznie.
Byłem po rewolucjach i powiem szczerze, że jest bardzo dobre jedzenie
Byłam we wrześniu - po rewolucjach - bardzo świeżo i pyszne jedzonko :)
Abc