• Link został skopiowany

Dziś finał "Hell's Kitchen". Kto wygra? Kura domowa, mistrzyni ciętej rioposty czy zawodowy kucharz?

Poznaj finalistów "Hell's Kitchen".
Sylwia Biały, Łukasz Kawaller i Katarzyna Rajkiewicz
Mat. prasowe

Wielki Finał pierwszej polskiej edycji "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia" już dzisiaj. Oto troje finalistów, którzy walczą o 100 tysięcy złotych oraz pracę w Atelier Amaro.

Sylwia Biały, Łukasz Kawaller i Katarzyna Rajkiewicz są finalistami pierwszej polskiej edycji " Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia ." Dwie amatorki i zawodowiec o 20.05 stoczą bój o staż u Amaro oraz 100 tysięcy złotych.

Zobacz wideo

Sylwia Biały

Sylwia Biały ma 28 lat i jest żoną oraz matką dwójki dzieci. Sama o sobie mówi, że jest prawdziwą kurą domową, a dzięki udziałowi w programie chciałaby odnaleźć swoją zawodową drogę. W "Hell's Kitchen" udowodniła, że szybko się uczy i jest bardzo ambitna. Jedno z jej dań tak bardzo posmakowało szefowi Wojciechowi Modestowi Amaro, że trafiło do menu "Piekielnej Kuchni".

Program powinna wygrać osoba, która zrobiła największe postępy, ta, która wyniesie po nim najwięcej. Uważam, że powinien to być amator , profesjonaliście jest łatwiej - zna techniki, produkty i jest obyty w kuchni - natomiast dla amatora to zupełnie nowa sytuacja - mówił Biały o tym, kto zasługuje na wygraną.
Mat. prasowe

Zdaniem Biały jej największym rywalem jest Łukasz Kawaller.

Profesjonalista, który jest świetny w tym, co robi. Zna się doskonale na kuchni i na technikach kulinarnych. Ja jestem amatorką, która chłonie jak gąbka od wszystkich.

Jednak realne zagrożenie stanowi dla niej w finale przede wszystkim stres.

Finałowe starcie to przede wszystkim mnóstwo stresu. Staram się go jakoś opanować, skupić się wyłącznie na gotowaniu i zespole - nie dać się ponieść złym emocjom. Chciałabym moją szansę wykorzystać, najlepiej jak się da. Chciałabym pokazać innym kobietom w domu, że mogą osiągnąć tak samo dużo jak ja - wystarczy ciężka praca, zaangażowanie i głowa pełna marzeń. Wówczas sen staje się rzeczywistością - mówi Biały. - Gdyby jakimś cudem udało mi się wygrać, chciałabym otworzyć jakąś małą knajpkę w moim rodzinnym mieście. Zawsze marzyłam o rodzinnym lokalu - pełnym pysznego jedzenia i pozytywnej energii.

Łukasz Kawaller

Dał się poznać jako najbardziej opanowany i spokojny uczestnik programu. Gotowaniem zajmuje się zawodowo. Według większości uczestników ten 24-latek ma największą wiedzę o gotowaniu oraz pracy w kuchni. Szef Wojciech Amaro najczęściej wyznaczał go na kapitana drużyny. Łukasz, jako jedyny uczestnik kulinarnego show Polsatu, zastąpił szefa "Piekielnej Kuchni" podczas serwisu. Prywatnie narzeczony Pauliny Sawickiej, która także występowała w programie.

Byłbym szczęśliwy, gdybym to ja wygrał program. Wiem, że każdy z nas tego pragnie, wiem, że każdy ma swoje marzenia i wiem też, że każdą pracę i wysiłek należy nagradzać. Tyle, że dla mnie to nie jest marzenie, które zrodziło się chwilę przed programem, ani coś na co się zdecydowałem podczas trwania programu. Praca w kuchni jest moim życiem, każdą wolną chwilą i każdą radością. Czy jestem w kuchni, czy jestem na łące czy w sklepie, w każdej chwili jestem kucharzem. O pracę w Atelier Amaro walczę nie od początku programu, ale przez całe moje zawodowe życie. Starałem się przez cały program pokazać szefowi prawdziwego człowieka, którym jestem, bo była to dla mnie najcięższa i najtrudniejsza rozmowa o pracę w życiu. Byłem wobec niego uczciwy i szczery, szanowałem i wspierałem innych uczestników i liczę na to, że zasłużyłem na tę nagrodę - mówi Kawaller.
Mat. prasowe

Kto jest dla niego największym zagrożeniem?

Jestem nim ja sam. Od samego początku jest to dla mnie walka z własnymi słabościami, opanowaniem, zmęczeniem, wszystkimi przeciwnościami i tym, by do końca pozostać sobą w zgodzie z dobrymi wartościami. Jest to walka o każdy talerz, by nieustannie podnosić sobie poprzeczkę i dawać z siebie jak najwięcej. Walka z rzeczami, których nie znam i nie potrafię, a których szef Wojciech Modest Amaro chce mnie, poprzez swoje dania i standardy, nauczyć. Walka o to, by pozostać takim człowiekiem, jakim jestem bez względu na strach, niepewność i stres. Bo po raz pierwszy w życiu walczę o życie... Teraz przed finałem staram się całkowicie wyciszyć, uspokoić rozum i serce. Przypominam sobie wszystkie najpiękniejsze chwile spędzone w "Piekielnej Kuchni" i pozytywnie się nastawiam do ostatniego i najważniejszego serwisu, chcąc dać gościom wszystko to, co we mnie najlepsze przez pryzmat talerza. Nie myślę o stresie i o drżeniu rąk, bo nie ma nic piękniejszego niż serwis doskonałego jedzenia, dla gości którzy przyszli tu bym oddał im wspomnienie mile spędzonego wieczoru. Dzielę się sobą i to jest najważniejsze w mojej pracy, dlatego tak ważne jest dla mnie czyste, spokojne serce i spokojny duch.

100 tysięcy zainwestuje przede wszystkim w siebie.

Wygraną chciałbym przeznaczyć przede wszystkim na dalszy rozwój. Chciałbym kiedyś wyjechać do Nowego Jorku na staż i zdobywać nauki na świecie. Ponadto jest kilka zaawansowanych sprzętów kuchennych, na których praca w kuchni jest czystą radością, a nigdy nie było mnie na nie stać. Jest też kilka osób, które chciałbym wesprzeć, a do tej pory nie mogłem się o nie zatroszczyć tak, jakbym tego chciał.

Katarzyna Rajkiewicz

Katarzyna Rajkiewicz jest jedną z najbarwniejszych postaci pierwszej polskiej edycji "Hell's Kitchen". Od samego początku zakochana w Wojciechu Modeście Amaro, o czym mówiła głośno niemal na każdym kroku. Nie znosiła Arkadiusza Klimkiewicza. To właśnie z nim najczęściej się kłóciła. Ma niewyparzony język, a jej cięte riposty niejednego uczestnika doprowadzały do furii. Prywatnie jest matką 1,5 rocznego Aleksandra, którego wychowuje sama.

Nikogo nie powinno dziwić, że pierwszą polską edycję "Hell's Kitchen" powinna wygrać osoba utalentowana, pracowita, z ogromnym sercem do gotowania, czyli ja we własnej osobie - mówi z uśmiechem Rajkiewicz. - Kogo uważam za największego rywala? Hmmmm, nie ma takiego.
Mat. prasowe

Uczestniczka przed finałem walczy z nerwami.

Staram się wyciszyć przed finałem, bo serwis z tą bandą wybitnych kucharzy nie będzie bułką z masłem. To będzie otworzenie puszki Pandory, po której nastąpi totalny chaos.

Co planuje po dzisiejszym finale?

Jeśli wygram, na pewno wyjadę na jakieś fajne wakacje z moim synkiem Aleksandrem, by w końcu wypocząć. Poza tym opłaciłabym z góry żłobek, bo mam zamiar zostać zawodowym szefem kuchni, a to praca wymagająca wielu godzin dziennie. Dodatkowo myślę o botoksie, bo "Piekielna Kuchnia" postarzyła mnie o jakieś 10 lat.
Sylwia Biały, Łukasz Kawaller i Katarzyna Rajkiewicz
Sylwia Biały, Łukasz Kawaller i Katarzyna RajkiewiczMat. prasowe
Mat. prasowe

Kto Waszym zdaniem powinien zwyciężyć?

<< WIĘCEJ ZDJĘĆ FINALISTÓW >>

karo

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: