Wywiad Donalda Tuska w podcaście "WojewódzkiKędzierski", który ukazał się 17 października w Onecie i na YouTube, wzbudził duże emocje. Premier, zaproszony przez Kubę Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, rozmawiał nie tylko o polityce, ale także o kwestiach osobistych. Jednym z najczęściej komentowanych momentów rozmowy była wymiana zdań o wieku prowadzącego. Co na temat rozmowy w studiu myśli specjalista?
O to, jak w formacie wypadł Donald Tusk zapytaliśmy Maurycego Seweryna - trenera wystąpień publicznych i eksperta od mowy ciała. Jak zauważył specjalista, sam fakt, że polityk pojawił się w podcaście, już jest znaczący. - Udział w programie premiera polskiego rządu w wykonaniu tak silnych charakterów, ale jednocześnie kontrowersyjnych dziennikarzy, jest sukcesem pana Kędzierskiego i pana Wojewódzkiego, bezapelacyjnie - wyznał ekspert, przy okazji dodając, że rozmowa była dla Donalda Tuska szansą na dotarcie do innego grona odbiorców. - Z drugiej strony przez półtorej godziny uczestnictwa było to pole do pokazania konkretnej grupie odbiorców sukcesów, które osiągnął rząd. Ewentualnie zaprezentowanie, zaprzeczenie pogłoskom, które dotyczą samego premiera i jego działań politycznych - wyjaśnił. Ekspert zwrócił jednak uwagę, że w podcaście Donald Tusk przyjął postawę obronną, jakby szykował się na atak. - Od początku programu aż do ostatnich minut premier przyjął pozycję obronną, spodziewając się konfrontacji - ocenił Maurycy Seweryn.
Zdaniem trenera wystąpień publicznych, intencje premiera zdradzały subtelne sygnały niewerbalne. - Jego zachowania, szczególnie zachowania szczątkowe, sygnalizowały postawę obronną, jednocześnie z elementami agresywności. Silna, mocna gestykulacja, chwytanie się lewą ręką za blat stołu, silne ściskanie tego blatu, silne masowanie kciukiem tego blatu oraz pochylenie głowy, wysunięcie głowy, które działały na struny głosowe i powodowały, że głos premiera był niższy - wyliczał specjalista. Według eksperta takie działania miały służyć budowaniu autorytetu w oczach rozmówców, choć - jak zaznaczył - jest to złe działanie w wykonaniu premiera. - W ten sposób Donald Tusk stara się budować autorytet w oczach publiczności, w tym przypadku w oczach widzów, słuchaczy i dwójki dziennikarzy - tłumaczył specjalista.
Maurycy Seweryn zauważył także, iż w wystąpieniu Tuska pojawiły się elementy, które miały podkreślić pewność siebie. - Były też zachowania agresywne, typowe dla mężczyzn, którzy chcą pokazać siłę i pewność siebie, czyli na przykład wysunięcie dolnej szczęki do przodu - stwierdził. Choć początkowo premier miał przyjąć bardziej napiętą, defensywną postawę, to w opinii eksperta w miarę trwania programu atmosfera się rozluźniła. Niezależnie od tego, im dłużej trwał program, tym premier bawił się lepiej - zauważył. - To twardy gracz, który wystąpił z twardymi graczami - podsumował Maurycy Seweryn.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!