• Link został skopiowany
Tylko u nas

Jarosław Kaczyński z opatrunkiem na dłoni. Lekarz mówi, co się mogło stać

Jarosław Kaczyński pojawił się na zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta. Powitany oklaskami prezes PiS miał na dłoni opatrunek. Co się mogło zdarzyć? O to zapytaliśmy lekarza.
Jarosław Kaczyński z opatrunkiem na dłoni. Lekarz mówi, co się mogło stać
Fot. REUTERS/Aleksandra Szmigiel

6 sierpnia odbyło się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta, które miało miejsce w Sejmie. Następnie Nawrocki już jako głowa państwa wygłosił pierwsze orędzie. Na miejscu nie zabrakło oczywiście Jarosława Kaczyńskiego, który dla wielu jest ojcem sukcesu w wyborach. Uwagę przykuł jednak jego opatrunek na prawej ręce. Przyjrzeliśmy się sprawie i o komentarz poprosiliśmy lekarza ortopedę Konrada Wasylewskiego. 

Zobacz wideo Apel Kaczyńskiego. Zachęcił do protestów przeciw migrantom

Jarosław Kaczyński z tajemniczym opatrunkiem. Lekarz wyjawił, co mogło się wydarzyć

Jarosław Kaczyński pojawił się na sali plenarnej, co spotkało się z hucznymi oklaskami ze strony posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy radośnie skandowali jego imię. Na prawej dłoni prezesa PiS pojawił się opatrunek - dokładnie można zauważyć, że znajduje się on na serdecznym palcu. Co mogło się stać Jarosławowi Kaczyńskiemu? W rozmowie z Plotkiem Konrad Wasilewski wyjawił, co się mogło wydarzyć. "Na podstawie takiego opatrunku bardzo trudno ocenić, jakie były wskazania do jego założenia. Widać, iż pod opatrunkiem jest szyna, która unieruchamia czwarty palec. Mogło to być zarówno złamanie palca, jak i rana, która była chirurgicznie zaopatrzona lub zabieg na ścięgnach palca" - przekazał nam ortopeda. 

Donald Tusk jasno pokazał, co sądzi o Karolu Nawrockim. Ten gest mówi wszystko

Na zaprzysiężeniu Nawrockiego nie zabrakło również politycznego oponenta Jarosława Kaczyńskiego - Donalda Tuska. Premier podczas wejścia Karola Nawrockiego stał z obiema dłońmi opartymi o pulpit ławy i nie miał zadowolonej miny. - Taka sylwetka nie była przypadkowa i trudno ją zrzucić na karb chwilowego rozluźnienia - zauważyła Anna Kulma, ekspertka w dziedzinie wystąpień publicznych w rozmowie z Plotkiem. - Taka postawa, co nie dziwi znających kontekst, pokazywała negatywny stosunek do sytuacji i sprawiała wrażenie nieco lekceważącej - dodała. Nie tylko postawa Tuska przykuła uwagę. Zdaniem Kulmy, wiele zdradzała także twarz prezesa Rady Ministrów. - Twarz premiera również była pełna obaw, co widać po utrzymującym się zmarszczonym czole - podkreśliła. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: