• Link został skopiowany
Tylko u nas

Andrzej Duda wygłosił pożegnalne orędzie. Ekspert: Został narażony na śmieszność

Andrzej Duda wygłosił pożegnalne orędzie. W rozmowie z Plotkiem zachowaniu prezydenta przyjrzał się ekspert od mowy ciała i autor książki "Mowa ciała mówcy" Maurycy Seweryn. Co przykuło jego uwagę?
Andrzej Duda
Andrzej Duda wygłosił pożegnalne orędzie. Fot. YouTube/TVP Info

W środę, 6 sierpnia odbędzie się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta Polski. Z tej okazji dzień wcześniej Andrzej Duda wygłosił pożegnalne orędzie, w którym podsumował dwie kadencje swojej prezydentury. - To było dziesięć lat bardzo dobrych dla Polski - powiedział. - Dziękuję za zaufanie, jakim obdarzyliście mnie państwo dwukrotnie. (...) Dziękuję także za życzliwość - mogliśmy usłyszeć. Wystąpienie prezydenta pod lupę wziął ekspert od mowy ciała i trener wystąpień publicznych, Maurycy Seweryn. Jakie wnioski wyciągnął? 

Zobacz wideo Najlepsze momenty Andrzeja Dudy. Wpadki, żarty, miny

Andrzej Duda podsumował swoją prezydenturę. Ekspert mówi o chaosie

- Prezydent Andrzej Duda, ten, którego ja bym nazwał bardzo dobrym mówcą, to ten mówca, który występował w ciągu pierwszych 15 sekund i ostatnich 45. To jest Andrzej Duda, który wykorzystał cały swój potencjał do przekazywania informacji. Do tego, żeby wzbudzić sympatię, żeby pokazać i podsumować swoją prezydenturę jako sukces. W tych 15 i 45 sekundach uśmiechał się, mówił wolniej, lepiej gestykulował i był najbardziej przekonujący. Przez pozostałą część wystąpienia przeciętny Kowalski widział prezydenta, który mówił za szybko, za chaotycznie gestykulował. (...) Widział eleganckiego mężczyznę w ładnym otoczeniu, ale bardzo chaotycznego - ocenił specjalista od mowy ciała. 

Według Maurycego Seweryna powodem, dla którego zwyczajny mówca mógł uznać prezydenta za chaotycznego, było to, że Andrzej Duda korzystał z telepromptera. - Problem polega na tym, że ten polityk został narażony na śmieszność z prostej przyczyny. Puszczono zbyt szybko tekst. (...) Ten tekst pan prezydent był zmuszony czytać w tempie około 135-140 słów na minutę. To jest niemal taka szybkość, w jakiej mówią rzecznicy prasowi, a prezydent nie jest rzecznikiem prasowym. Jest głową - nadal - naszego kraju - tłumaczył Plotkowi ekspert.

 

Andrzej Duda ścigał się z tekstem na teleprompterze. Wolniejsze tempo wiele by zmieniło 

Zdaniem Maurycego Seweryna wystąpienie miałoby zupełnie inny wydźwięk, gdyby tempo puszczanego tekstu było dostosowane do potrzeb prezydenta. - Dzięki temu jego wystąpienie byłoby uzupełnione o prawidłową gestykulację, dodatkowo nie wpatrywałby się tak mocno w odbiorcę przekazu. Ta szybkość powodowała również to, że w momencie, kiedy czytał, bardzo rzadko stosował znaki interpunkcyjne. Choć starał się czytać wyraźnie, to tempo utrudniało mu przekazanie prawdziwej treści. (...) To nie jest młodzik, to jest prezydent - mówił. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: