Są gwiazdy, które ją kochają, znam takie, które ścianka paraliżuje. To część ich pracy. Nie oszukujmy się, każda znana osoba potrzebuje takich zdjęć. Takich - czyli jakich?
Często jest tak, że, mimo wielogodzinnych przygotowań, efekt jest marny. Na zdjęciu widzimy dziwnie uśmiechniętą panią lub pana, który w dodatku ma jakieś takie dziwne proporcje. Ja na przykład często mam bardzo dużą głowę, jeszcze częściej krótkie nogi, mimo że są na niebotycznie wysokich szpilkach. Dlaczego? Na to i inne pytania postaram się odpowiedzieć w tym tekście.
Jak się czułam, kiedy po raz pierwszy stanęłam na ściance? Jak na egzaminie. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Za chwilę zdajecie ważny test. Stres. Pocą się Wam dłonie. Za chwilę wejdziecie do pomieszczenia, w którym siedzą ludzie. Oni Was ocenią. Najpierw zwrócą uwagę na to, jak wyglądacie. Zmierzą Was wzrokiem z góry na dół. Zobaczą każde niedociągnięcie. Czujecie to?
Ja do dziś mam to pierwsze zdjęcie. Dramatyczne, prawda?
EAST NEWS/PIOTR WYGODANie wiedziałam, gdzie mam patrzeć, jak się ustawić, jak się uśmiechać. A uwierzcie, że z tego stania na ściance można spokojnie napisać poradnik. Wiem, że to zabawne, ale każdy wolałby widzieć tylko swoje dobre zdjęcia, prawda? Obiecałam, że będę pokazywać Wam kulisy świata show-biznesu. Popatrzcie:
Słowa aktorki Joanny Moro można uznać za kokieterię. Anna Dereszowska w wywiadzie dla "Pytania na śniadanie" powiedziała:
Kiedy przychodzę tutaj, przed tłum fotoreporterów, to proszę mi wierzyć - wstydzę się i krępuję.
Ja też się często krępuję. Tomasz Raczek, fotograf , który od lat pracuje z gwiazdami, zwraca uwagę na pewną różnicę pomiędzy polskimi a zagranicznymi gwiazdami:
W USA gwiazdy dokładnie wiedziały, jak mają się zachować, co chcą pokazać i osiągnąć, wchodząc na ściankę. W Polsce bywa tak, że gwiazdy, wchodząc na ściankę, ciągle jeszcze poprawiają makijaż czy strój, co daje okazję do stworzenia różnych zdjęć.
Trudno nie przyznać mu racji. Też tak miałam, więc sama się o te zdjęcia prosiłam.
KAPIFKiedy je zobaczyłam, byłam na siebie wściekła, przyznaję. Podejrzewam, że każda z gwiazd, która zobaczy swoje niekorzystne zdjęcie, najpierw jest zła na siebie, potem na fotoreportera, a na końcu - na kogoś, kto to zdjęcie wybrał i opublikował. Rozmawiałam o tym kiedyś z Marią Niklińską, która mówiła, że ma wrażenie, że do sieci trafiają tylko te najgorsze zdjęcia. Kto jest temu winny? Po trosze my wszyscy. I ja, i Ty. Bo gdybyśmy nie chcieli czytać o wpadkach gwiazd, to byśmy nie czytali. Zwłaszcza, że gwiazdy poświęcają bardzo dużo czasu, aby się do takiego pozowania przygotować .
Ale wpadka!
Taki tytuł przyciąga. Plamy potu na bluzce, prześwitująca bielizna, kawałek ciała, porwana sukienka czy wystająca metka. Wystarczy sekunda nieuwagi, aby powstało zdjęcie ilustrujące "upadek". Mam takie!
Są w naszym show-biznesie gwiazdy, które lubią zobaczyć, jak wyszły i poniekąd autoryzować zdjęcia.
Jeśli coś poszło nie tak, poprawiamy - mówi Tomek. - Zdarza się, że gwiazda mówi do nas: "Zrobiliście mi takie niekorzystne zdjęcia ostatnio". - I dodaje: My fotografujemy to, na co pozwala fotografowana osoba.
Ja dodam jeszcze: i sytuacja. W przypadku dużych imprez, jak Telekamery, gwiazdy stoją na ściance kilkadziesiąt sekund. Już czeka kolejna gwiazda, ustawia się kolejka, sytuacja jest niezręczna.
Przygotowania
Jesteście ciekawi, ile czasu zajmuje przygotowanie się do takiego pozowania? Około trzech godzin. Profesjonalny makijaż zajmuje godzinę. Ułożenie włosów - w zależności od długości i pomysłu - od pół do półtorej godziny. Ja na szczęście mam krótkie. Kinga Wielocha doprowadza je do porządku w kilkanaście minut. Strój. Znam gwiazdy, które ubierają się same i takie, które pracują ze stylistami. To oni spędzają długie godziny nad wymyśleniem stylizacji, kolejne nad znalezieniem. Do tego dodatki i przymiarki. Często wiele przymiarek. Anna Mucha w "Pytaniu na śniadanie" tak opowiadała o poszukiwaniu kreacji na premierę filmu "Sąsiady":
Mam na sobie sukienkę, która dosłownie przed chwilą była kończona. Jeszcze dzisiaj rano jej nie było. Paradoks polega na tym, że rzeczywiście trochę wcześniej myślę o tym, co na siebie założyć. Wczoraj koło godziny 14 okazało się, że nic nie podoba mi się z tego, co zostało zaproponowane, koło godziny 16 wciąż nic nie było, około 19 okazało się że jest pewna nadzieja, ale to był rozmiar bodajże 32, więc ta nadzieja została szybko zniszczona. Dziś z samego rana okazało się, że koncepcja jest zupełnie inna.
Joanna Horodyńska śmieje się i często mi przypomina, że ja powinnam zawsze zakładać coś przypadkiem i w ostatniej chwili. Pochwaliła mój strój z pokazu Mariusza Przybylskiego, a ja się przyznałam, że nie miałam czasu, miałam dużo pracy i po prostu założyłam tę spódnicę i top.
KapifDziś już wiem, że świetnie sprawdza się też torebka, zwłaszcza, kiedy nie wiesz, co zrobić z rękami. Jest jeszcze coś, co zawsze się sprawdza. Uśmiech. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby nie zniknął z naszej twarzy od momentu pojawienia się na ściance do ostatniego błysku flesza.
W lewo, w prawo, teraz do mnie
Wchodzisz. Przed Tobą tłum fotoreporterów. I co teraz? Na którego z nich patrzeć?
Gwiazdy widzą tłum fotoreporterów i mnóstwo błyskających fleszy. Zerkają to w prawo, to w lewo, nie mając świadomości, kto w danej chwili robi zdjęcia. Najlepiej pozować po kolei, od lewej do prawej, ustawiając się zawsze przodem do fotografa. Jeśli gwiazda pozuje przypadkowo, to zawsze powstają dziwne zdjęcia, krzywe miny, dziwnie pokręcone ciało - mówi mi Tomasz Raczek, fotograf.
Dziwne miny to jedno. Zakładając tę czarną sukienkę nie miałam pojęcia, że każdy będzie mógł zobaczyć moją bieliznę.
KAPiFTak działa lampa błyskowa.
Pytasz, co mogą zrobić flesze? Mogą wygładzić cerę , rozjaśnić ciemne miejsca na skórze, ale jednocześnie pokazać prześwitującą bieliznę. Niby ciemne, niby nic nie widać, ale jak błyśnie lampa odkrywamy zupełnie nowe obrazy. Brak dobrego pudru matującego na twarzy to kolejny mankament. Osoba fotografowana świeci się jak żarówka, a z tym już niewiele można zrobić - Tomek mnie uświadamia.
To kolejny haczyk. Paulina Krupińska i Kamila Szczawińska w rozmowie z Plotek.pl przyznają , że makijaż na ściankę to wyższa szkoła jazdy.
Potwierdza to Kasia Kolwińska, wizażystka, która na co dzień pracuje z gwiazdami:
Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie oświetlona ścianka. Flesze aparatów sprawiają, że kolor naszej skóry wydaje się jaśniejszy (ściągają kolor). Makijaż powinien być więc mocniejszy, nie należy stosować zbyt jasnego lub chłodnego podkładu, bo będziemy wyglądać blado. Efekt może być demoniczny.
Kasia maluje mnie od kilku lat. Przesyłam jej zdjęcie kreacji, a ona myśli o makijażu. Jeśli mam na sobie coś skromnego, w jednym kolorze, możemy poszaleć. Spokojnie, nie wszystko na raz. Stawiamy albo na oko, albo na usta.
Na koniec prawda stara jak ścianka: tu może zdarzyć się wszystko. I każdemu. Oto kilka dowodów:
Kapif Kapif EastNewsPaulina Drażba
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem