Borkowicz ma obecnie 28 lat. Cztery lata temu był jednym z DJ-ów śląskiej Eski, w której prowadził "Gorącą 20".
W 2009 roku został jedną z twarzy TVS, gdzie prowadził program "RockStar" (śląskiego "Idola"), a obecnie współprowadzi "Dyżur z gwiazdą".
Ponadto prowadzi w śląskich centrach handlowych imprezy. Ma na swoim koncie także epizod w serialu "Święta wojna".
W wolnym czasie poświęca się życiu towarzyskiemu.
Borkowicz na Śląsku pracuje także w agencji PR-owo-eventowej qltureEvents. Jak można wyczytać na oficjalnej stronie qltureEvents jest w niej "PR & Director Managerem".
Jest też na wyłączność managerem kilku polskich gwiazd...
Borkowicz jest managerem Mateusza Ziółko - objawienia pierwszej polskiej edycji "Mam talent". Niestety niewiele do tej pory razem zrobili. Ziółko zaprzepaścił telewizyjną popularnością, którą dał mu udział w programie i która zdecydowanie pomogłaby mu przy promocji debiutanckiego krążka i utknął jako jeden z chórzystów w programie "Jaka to melodia?"...
Celebrytka to także jedna z gwiazd Borkowicza. Od jakiegoś czasu w ogóle nieobecna w mediach.
Choć Borkowicz zapiera się i twierdzi, że nie jest menadżerem braci Mroczek to na stronie qltureEvents Rafał Mroczek wciąż widnieje na liście jego "artystów na wyłączność". Jak więc jest naprawdę?
Na stronie qltureEvents Borkowicz szczyci się, że Popielewicz - jego kolejna "artystka na wyłączność" - poprowadziła pierwszą (i jedyną ;-) ) edycję "Gwiezdnego cyrku". Nie dodaje, że jest symbolem porażki tamtego programu.
Aktor nadużywający środka do stylizacji włosów to także jeden z "artystów na wyłączność" Dominika Borkowicza. Jego kariera medialna to rola w serialu "Pierwsza miłość".
Sympatyczny prezenter Radia Eska i Eska TV to także jeden z podopiecznych Borkowicza. Jest bardzo dobry w swoim fachu i mamy wrażenie, że mocno niewykorzystany.
Czy decyzja Michała Szpaka o podjęciu współpracy z Dominikiem Borkowiczem była słuszna? To okaże się w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Miejmy nadzieję, że Borkowicz znacznie bardziej przyłoży się do pracy ze Szpakiem, niż do pracy ze swoimi dotychczasowymi "artystami na wyłączność"... Bo szkoda byłoby talentu Szpaka.