Doda przedstawiała fanom swojego partnera, Emila H., dosłownie "kawałek po kawałku". Najpierw więc było zdjęcie, na którym mogliśmy widzieć jego "kitkę", potem wokalistka zamieściła zdjęcie, do którego pozowali tyłem. Pierwszy raz twarz ukochanego pokazała przy okazji Świąt Bożego Narodzenia w 2014 roku.
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Para poznała się dzięki przyjaciółce, która widziała w nich idealnych dla siebie partnerów.
Haidar, kiedy zaczęli się spotykać w 2014 roku, miał 33 lata. Jest starszy od Dody o 3 lata i ma brata bliźniaka, który jest partnerem Zosi Ślotały. Wtedy nie był związany na co dzień z show-biznesem.
Okazało się także, że jest ojcem dwóch nastoletnich córek.
Bardzo szybko zamieszkali razem. Już w styczniu 2015 roku Dorota R. pochwaliła się zdjęciem z nowego gniazdka. Wynajęli wspólnie mieszkanie, swoje mieli sprzedać. Była to duża zmiana w jej życiu, gdyż do tej pory jej mężczyźni mieszkali zawsze u niej.
Para rzadko pokazywała się razem. Pierwsze wspólne zdjęcia udało się im zrobić w styczniu 2015 roku. Paparazzo spotkał ich na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina. Dorota R. jednak szybko przestała ukrywać partnera i chętnie wrzucała na Instagram wspólne zdjęcia i filmiki z ich randek, np. z wypadu na lodowisko. Haidarowi spodobała się osiągnięta sława i sam podkręcał na swoim profilu zainteresowanie fanów związkiem i swoją osobą.
Szybko pojawiły się plotki o zaręczynach i ślubie. Ich miłość wydawała się być szczera. Na Instagramie chwalili się bliskością, która ich łączy, prezentami i niespodziankami, które sobie robili. Piosenkarka często dostawała bukiety czerwonych róż, które ledwie się mieściły w samochodzie.
Pierwsze informacje o kryzysie pojawiły się pod koniec lutego 2015 roku. Dorota R. dodała bardzo wymowny wpis, który sugerował rozstanie z Emilem.
Jednak okazało się, że ktoś włamał się do telefonu kobiety i zażartował. Między zakochanymi wszystko było w porządku.
Dorota R. i Emil Haidar zaręczyli się w lipcu 2015 roku. Były one bardzo romantyczne. Ukochany wokalistki oświadczył się w Grecji i sam zaprojektował pierścionek, który wysadzany jest ponad setką diamencików. Jego wartość szacuje się na ponad 280 tys. złotych.
Piosenkarka już przyzwyczajała się do myślenia o ukochanym jako o mężu. Każde zdjęcie, które wrzucała z imprezy, podkręcało atmosferę. Fani zastanawiali się, czy to aby nie jest wieczór panieński. Pochwaliła się także informacją, że jej rodzice poznali Emila i bardzo im się spodobał.
Kiedy wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, pojawiły się informacje o problemach Emila z alkoholem. Jego uzależnienie było przyczyną odłożenia w czasie ślubu. Ponoć piosenkarka miała postawić mu ultimatum i mężczyzna udał się na odwyk.
Najwidoczniej to nie pomogło i w listopadzie pojawiły się oficjalne informacje o tym, że para nie jest już razem. W magazynie "Twoje Imperium" podano prawdopodobne powody rozstania.
To był początek wojny.
Zakończenie związku przez Dorotę R. było procesem długim i bolesnym. Początkowo obydwoje udzielali raczej oszczędnych komentarzy w sprawie i mogło się wydawać, że uda im się rozstać w zgodzie i z klasą. Tymczasem, jak donosi "Fakt", sprawa zakończy się w sądzie. Biznesmen oskarżył byłą narzeczoną o zniszczenie mienia spółki HBS SA, której prezesem jest Kamil Haidar oraz o kradzież... szafy.
Dorota R. stoczyła sądową batalię o prezenty, jakie otrzymała od byłego ukochanego. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że kobieta może zatrzymać wszystko za wyjątkiem pierścionka zaręczynowego. Jednak na tej bitwie się nie skończyło.
W tym roku ponoć Dorota R. i jej przyjaciel Emil S. mieli wymusić ponad milion złotych od Emila Haidara i wynająć do tego gangsterów. Piosenkarka długo nie pozostała w tej kwestii bezczynna. Wraz ze swoim zespołem wystosowała oficjalne oświadczenie, w którym wszystkiemu zaprzeczyła.
22 listopada Dorota R. została zatrzymana przez policję i ma usłyszeć zarzuty od prokuratury. Sprawa dotyczy rzekomego zastraszania byłego partnera piosenkarki, Emila Haidara. Ma mieć postawione zarzuty.