Jakiś czas temu paparazzi zrobili zdjęcia Demi Moore, gdy spacerowała po Nowym Jorku. O ironio celebrytka, wychodziła ze sklepu Georgia Louise, który oferuje luksusowe produkty do dbania o skórę. Aktorka próbowała zasłonić się kapeluszem, ale to na nic się zdało, bo to, co najbardziej rzuciło się w oczu to jej nogi, które były przesłonięte jedynie kusymi szortami.
Nie zrozumcie nas źle, gwiazda w listopadzie skończy 53 lata i musimy przyznać, że "trzyma się" świetnie, a zgrabnej figury mogłaby pozazdrościć jej niejedna młodsza koleżanka. Jednak jej nogi nie są już tak idealnie, jak chciałyby nam to wmówić kolorowe magazyny, które publikują zdjęcia poddane mocnej obróbce graficznej.
Aktorka jakiś czas temu zdradziła, że nie dąży do przesadnej perfekcji.
Swoją drogą, tak wygląda jej ręka.
East News
Drobne przebarwienia na nogach i skóra, która nie jest już tak jędrna jak kiedyś - z takim problemem zmagają się zazwyczaj bardzo szczupłe kobiety. Jak widać, nie ominął on także Demi Moore, której status gwiazdy w tym wypadku na nic się zdał. Portal "Daily Mail" powodów mało korzystnego wyglądu aktorki upatrywał w... stresie.
Portal nawiązał do wydarzeń z niedalekiej przeszłości - w basenie aktorki w połowie lipca utopił się mężczyzna i podobno właśnie to wydarzenie miało przełożyć się na jej słabszą formę. A może po prostu tak wyglądają normalne 50-letnie kobiety, gdy nie pracuje nad nim sztab stylistów?
Aktorka przyznała, że dziś akceptuje swoje ciało.
A jeszcze niedawno także i my zachwycaliśmy się figurą Moore. Na zdjęciu, które ukazało się na Instagramie jej córki, Demi, Scout Willis i Tallulah Willis pozowały w bikini. Aktorka prezentowała się równie dobrze, jeśli nie lepiej, co jej córki, które mają - 23 (Scout) i 21 (Tallulah) lat. "Daily Mail" również był znokautowany tym, co widać było na zdjęciu.
Teraz, gdy porównamy zdjęcia Instagramowe i te wykonane przez paparazzi, widzimy, że Moore pomogła sobie filtrem albo fotka została zrobiona pod odpowiednim kątem tak, by na jej nogach nie było widać żadnych nierówności.
Gdy Demi Moore pojawia się na salonach, jej nogi prezentują się zupełnie inaczej niż na co dzień. Są super gładkie, a skóra wokół nich jest jędrna i napięta. Cud natury? Nie sądzimy. Aktorka na czerwonym dywanie wygląda oczywiście rewelacyjnie, ale pracuje nad tym sztab stylistów, a w ruch idzie zapewne spora część kosmetyków przeznaczonych do dbania o skórę.
W wywiadzie z 2010 roku nie zaprzeczyła, że ingerowała w swój wygląd.
Ciało Demi Moore - jak i większości gwiazd, które pozują do okładek - jest poddawane sporej obróbce. Jednak to właśnie aktorka jest bohaterką bodaj najsłynniejszej afery z Photoshopem w tle. W 2009 roku w magazynie "W" teoretycznie mogliśmy zobaczyć Demi Moore , ale natychmiast pojawiły się głosy, że ciało Demi zostało mocno wyretuszowane. Spostrzegawczy dopatrzyli jednak, że najprawdopodobniej nie jest to ciało Demi, a Anji Rubik.
Anja prezentowała tę samą sukienkę podczas pokazu mody Balmain. Po dokładnym obejrzeniu zdjęć widać, że kształty modelki bardzo pasują do zdjęcia z czasopisma.
W Magazine grudzień 2009
To naturalne, że z wiekiem ciało się zmienia. Tak (po lewej) Demi Moore prezentowała się w bikini na plaży w 2002 roku. Gwiazda mogła się pochwalić nie tylko zgrabną, ale i umięśnioną sylwetką. Z biegiem lat jej ciało uległo metamorfozie, co widać najlepiej po jej nogach. Cóż, nikt z nas nie jest wiecznie młody. Pocieszające jest jednak to, że Moore nie stara się "odmłodzić" swoich nóg operacjami plastycznymi, ani tajemniczymi zabiegami, bo z pewnością w Hollywood znalazłby się chirurg, który takie zabiegi miałby w swojej ofercie.
Aktorka oczywiście trochę nas "oszukuje", bo na salonach jej nogi wyglądają inaczej niż na co dzień, ale na szczęście ogranicza się tylko do działań doraźnych.