Melissa Rauch, która w serialu "Teoria wielkiego podrywu" wciela się w okularnicę obdarzoną piskliwym głosem - Bernadette - w rzeczywistości jest seksowną kobietą. Żeby nikt nie miał, co do tego wątpliwości, wzięła udział w gorącej sesji dla "Maxima" z września 2013 roku.
Laura Carmichael w serialu kostiumowym "Downton Abbey" wciela się w angielską szlachciankę, która nie może poskarżyć się na nadmierną urodę. Jak zauważa portal:
Poza planem przemienia się w obdarzoną niezwykłym urokiem, śliczną blondynkę.
"Orange Is the New Black" to serial o więźniarkach. Jego bohaterki mają być twarde i... nie mają przyciągać uwagi ślicznym wyglądem. Taka właśnie jest w nim Taylor Schilling wcielająca się w rolę Piper Chapman. Jednak na czerwonym dywanie prezentuje się zgoła inaczej.
Magdalena Stużyńska grająca w "Przyjaciółkach" kobietę, która poświęciła się wychowywaniu dzieciom, w serialu specjalnie ma wyglądać gorzej niż w rzeczywistości, o czym sama zapewniła. Poza tym aktorka jest "pogrubiana" przez charakteryzatorów.
Ogromne niegustowne okulary, aparat na zęby i grzywka - trudno uwierzyć, że tak niewiele wystarczyło, by oszpecić śliczną Julię Kamińską do roli "Brzyduli". Z aparatem na zęby aktorka miała zresztą nieprzyjemne doświadczenia.
Aktorka przyznała, że mogła zrozumieć swoją bohaterkę.
America Ferrera, która wcieliła się w rolę "Brzyduli Betty" w oryginalnej wersji serialu, wysoko zawiesiła poprzeczkę w kwestii "brzydnięcia" do roli.
Laura Prepon w serialu "Orange Is the New Black" to wytatuowana brunetka grająca czarny charakter. Choć aktorka przefarbowała włosy - jeszcze niedawno była blondynką - w rzeczywistości jej fizjonomii bliżej do anioła niż diabła. Tak mówiła o stylu swojej bohaterki.
Gwendoline Christie w "Grze o tron" wciela się w postać niezgrabnej i piegowatej Brienne z Tarthu. Aktorka, podobnie jak postać, w którą się wciela, jest obdarzona imponującym wzrostem - mierzy 191 cm, jednak na czerwonym dywanie zachwyca urodą.
Rooney Mara zasłynęła z roli w filmie "Dziewczyna z tatuażem". W filmie miała nieco przerażać, a wygląd miał być odzwierciedleniem jej traumatycznych przeżyć. W rzeczywistości jej fizjonomia jest zdecydowanie bardziej przyjemna dla oka.
Alyson Hannigan w serii filmów "American Pie" wcielała się w rolę sympatycznego, acz niegrzeszącego urodą rudzielca. W ostatnim czasie większą popularność przyniosła jej rola w "Jak poznałem waszą matkę", w którym chyba raz na zawsze zerwała z wizerunkiem brzyduli.
Przeobrażenie się Charlize Theron do roli w filmie "Monster" z 2003 roku przeszło już do historii. Za rolę seryjnej morderczyni Aileen Wuornos aktorka dostała Oscara. Do filmu była poddawana charakteryzacji, ale nie tylko - przytyła 13,5 kg, a dzień zaczynała od sesji wysuszającej włosy, tak by wyglądały na zniszczone ciągłym rozjaśnianiem. Theron potraktowała tak swoje własne włosy - nie wystąpiła bowiem w peruce. Miała także częściowo ogolone i wybielone brwi, reszta to makijaż imitujący zniszczoną cerę. W filmie nosiła także sztuczne zęby - przypominająca krzywe i gnijące. Do przemiany podeszła niezwykle profesjonalnie, tak mówiła o oryginalnej postaci.
Felicity Huffman dziś jest znana przede wszystkim z roli w "Gotowych na wszystko". Aktorka jednak ma na swoim koncie rolę w "Transamerica" z 2005 roku, do której przeszła olbrzymią metamorfozę. W obrazie grała mężczyznę, który szykuje się do zmiany płci.
Katey Sagal zapewne już zawsze będzie kojarzona z rolą Peggy Bundy ze "Świata według Bundych". Któż z nas nie kojarzy jej burzy wiecznie natapirowanych rudych włosów? W rzeczywistości, mimo że dziś ma 60 lat, z powodzeniem może grać seksowne kobiety.
Anna Karczmarczyk w serialu "M jak miłość" gra cichą myszkę, ale na salonach emanuje seksapilem.
Natascha McElhone w filmie "The kid" jest niemal nie do rozpoznania. Aktorka wcieliła się w postać matki zaniedbującej dziecko.
Pamiętacie matkę obdarzonego szóstym zmysłem Haleya Joela Osmenta? Grająca ją Toni Colette jest z pewnością aktorką charakterystyczną, ale na czerwonym dywanie prezentuje się dużo bardziej atrakcyjnie niż w filmie.