Córeczka Sylwii Gruchały powinna się urodzić w połowie sierpnia, jednak florecistka nie oczekuje na poród w łóżku. Kilka dni temu zorganizowała "Baby shower", czyli kameralne przyjęcie dla przyjaciółek i rodziny. Imponowała kondycją i dobrym humorem.
Gruchała na imprezę przyszła w specjalnie dobranej sukience ciążowej marki Happymum. Ubrania tej marki są projektowane i szyte właśnie dla kobiet w ciąży.
WBF
Pod koniec maja Gruchała udzieliła wywiadu, w którym powiedziała, że wprawdzie zaprzestała treningów, ale okres ciąży zamierza wykorzystać na działalność charytatywną.
W czerwcu zaś zorganizowała dla nich szermierczy trening udowadniając, że zaawansowana ciąża i świetna kondycja fizyczna są do pogodzenia.
WBF
Tradycyjnym elementem każdego "Baby shower" jest tzw. tort pieluszkowy. Jeżeli trzymanie go przed pokaźnych rozmiarów brzuszkiem stanowiło dla przyszłej mamy wyzwanie, to zręcznie to ukryła.
Innym tradycyjnym elementem "Baby shower" są prezenty. To nosidełko będzie chyba zapasowe, ponieważ przezorna mama wyprawkę dla dziecka kompletowała już na początku lipca. Kupiła wtedy wózek marki Concord. To droga marka, zakupiony przez florecistkę model mógł kosztować nawet 5 tysięcy.
Plotek Exclusive
Jednym z prezentów, jaki przynieśli goście, były drewniane literki układające się w słowo Julka. Tak bowiem dostanie na imię córka Sylwii Gruchały i Marka Bączka.
Firma Peticado specjalnie z okazji "Baby shower" przygotowała królika Lejbusia. Dochód z jego sprzedaży zasili konto akcji charyratywnej.
Bawili się świetnie i duzi i mali.
WBF
To jedna z ostatnich okazji, żeby sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie z brzuszkiem słynnej florecistki.