Kiedy niedawno o niej pisaliśmy, ważyła o dwa kilo więcej. Znowu schudła. Teraz, żeby wstać z łóżka, Levitin potrzebuje 10 mocnych kaw. Jej serce ledwo bije.
Kiedy była młoda, chciała zostać modelką. W agencji powiedziano jej, że nie nadaje się do tej pracy, bo jest za gruba. 20-letnia wtedy Levitin wpadła w kompleksy i zaczęła się odchudzać.
Jako 23-latka brała udział w konkursach piękności. Im była szczuplejsza, tym jej samoocena rosła. Jednak Levitin nie potrafiła tego zatrzymać i zachorowała na anoreksję. Teraz próbuje przestrzec przed chorobą młode dziewczyny, jednak dla wielu z nich stała się inspiracją.
Screen z You Tube.com
Valeria Levitin pochodzi z Rosji, skąd przez chorobę musiała przeprowadzić się do słonecznego Monako. Mimo tego, ciągle marznie. Nawet w zimowych ubraniach czuje chłód.
Media określają Levitin "żywym szkieletem", ona jednak próbuje normalnie żyć. Jest to dla niej trudne - często nie może przejść więcej niż 300 metrów, samodzielnie pokonać schodów czy zjeść normalnego posiłku. Nie pamięta już smaku chleba, a jej posiłek to często kilka łyżeczek pianki z mleka, które posypuje szczyptą syntetycznego słodzika. Mleka ani cukru nie wzięłaby do ust.
Levitin jest singielką, chociaż w internecie roi się od mężczyzn, którzy wychwalają jej figurę.